Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

The BWPP - Alpha Pro Broken Machines

 

(2015 Self-Released)
Autor: Wojciech Chamryk
the-bwpp-alpha-pro-broken-machines
Tracklist:
01. Wind, the Lullaby of Needles
02. It's Sweet, She said
03. Congratulations the Damage is Done
04. Die High
05. Bridge Burner 2
06. How Many Times?
07. Let's Get Unceonscious, Shall We?
08. Lips Are Burning Black
09. Man Without The Name
10. Her Great Emptyness and Cold Lines On My Mirror
11. I'd Rather Lick Public Lavatory's Floors, Than Kiss You, Honey
12. Patience & Discipline
13. Above: The Wolf Song
 
Debiutancki album grupy Black Water Panic Project, „Fight For Oxygen”, nieźle namieszał wśród zwolenników zimnej fali i mrocznej elektroniki, nie pozostawiając też obojętnymi zwolenników industrialu, ambientu czy metalu. Po dwóch latach zielonogórsko-warszawski projekt przedstawia kolejną odsłonę swego oryginalnego konceptu. „Alpha Pro Broken Machines” na tle debiutu The BWPP jawi się jako materiał jeszcze bardziej mroczny, melancholijny i bezkompromisowy.
 
Czasem pełen szumów, zgrzytów i trzasków w minimalistycznej wręcz odsłonie („Wind, The Lullaby Of Needles”), niekiedy brzmiący tak, jakby Depeche Mode we wczesnych latach 80. postanowili poflirtować z industrialem, jednocześnie wplatając w to wszystko niewiarygodne ilości prymitywnych, surowych dźwięków („It's Sweet, She Said”), by płynnie przejść w nacechowany niesłychanym chłodem, mroczny ambient („Congratulations, The Damage Is Done”). A to wszystko w raptem trzech pierwszych utworach, zaś im dalej, tym ciekawiej. Łączący mocarne riffy z bitem electro transowy „Die High” rozpoczynają organowe brzmienia, w oniryczno-hipnotycznym „Bridge Burner 2” gitara kreuje już zupełnie inny klimat, z kolei „How Many Times?” to programowy minimalizm i spora porcja elektroniki, plus partie fortepianu. Sporo wnoszą też partie basu („Let's Get Unconscious, Shall We?”), z każdym kolejnym utworem coraz więcej do powiedzenia mają też skrzypce, co szczególnie efektownie wypada w „Lips Are Burning Black”, „Her Great Emptyness And Cold Lines On My Mirror” oraz finałowym „Above: The Wolf Song”.
Dopełniają to wszystko partie wokalne: Ashmoday's Nightmare Animal i Katarzyna Jolanta Pusowska prezentują zarówno dialogi oparte na kontraście dwóch odmiennie brzmiących głosów („Let's Get Unconscious, Shall We?”) oraz solowe wokalizy („I'd Rather Lick Public Lavatory's Floor, Than Kiss You, Honey”), wokale zarówno bardziej melodyjne („Lips Are Burning Black”, „Bridge Burner 2” ), jak i wręcz ekstremalne („Patience & Discipline”). Mocna to rzecz, dla każdego słuchacza otwartego na niebanalne dźwięki wręcz wymarzona.
(5/6)

Wojciech Chamryk

rightslider_001.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_003.png

Goście

4990106
DzisiajDzisiaj1145
WczorajWczoraj3581
Ten tydzieńTen tydzień12740
Ten miesiącTen miesiąc72939
WszystkieWszystkie4990106
3.94.99.173