Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

SLAUGHTBBATH - Alchemical Warfare

 

(2020 Old Temple)
Autor: Wojciech Chamryk
 

slaughtbbath-alchemicalwarfare s

Tracklist:
1. Ritual Bloodbath
2. Resuscitated by Immortal Scorn
3. Cavern of Misanthropy
4. Prophetic Crucifixion
5. Rejoined Into Chaos
6. Alchemical Warfare
7. Amulets of Carnage
8. Celestial Overthrow
9. Ascension to the Dragon’s Throne
                                    
„Alchemical Warfare” to drugi, ubiegłoroczny album Slaughtbbath, który właśnie doczekał się europejskiej edycji na CD dzięki rodzimej wytwórni Old Temple. Zespół ten cieszy się  w podziemiu zasłużonym szacunkiem, grając na najwyższym poziomie bezkompromisowy death/black starej szkoły. Venom, Sarcófago, Possessed czy Deströyer 666 – te nazwy perfekcyjnie wyznaczają granice stylu chilijskiego tria, najwyraźniej zafiksowanego na jednym: łojeniu jak najbardziej ekstremalnego, bestialskiego i w 100 % prawdziwego metalu. To w dzisiejszych czasach postawa wcale nie tak oczywista, nawet wśród metalowych ekstremistów; tym większy więc szacunek dla Slaughtbbath, którzy nawet nazwą sygnalizują co im w duszach, niewątpliwie czarnych, gra. W dodatku zespół nader wybiórczo podchodzi do materiałów długogrających. Tak jak w temacie demówki, splity czy EP-ki czasem trudno już za nim nadążyć, to „Alchemical Warfare” jest dopiero ich drugim albumem, po debiutanckim „Hail Of Fire” z roku, bagatela, już 2013. Na jego następcy Slaughtbbath podążają utartym szlakiem, ponownie prezentując dziewięć brutalnych kompozycji, których łączny czas trwania – to również nie nowość – znowu nie przekracza 35 minut. I dobrze, bo to optymalny czas dla albumu z tak ekstremalną zawartością, nawet jeśli zespół tę, piekielnie intensywną nawałnicę złowieszczych dźwięków, śmiało dopełnia bardziej rozbudowanymi kompozycjami: choćby z organowymi („Cavern Of Misanthropy”) czy akustycznymi („Rejoined Into Chaos”) partiami. Również rozbudowany, finałowy „Ascension To The Dragon’s Throne” to już wyższa szkoła jazdy, utwór potwierdzający, że i w ekstremalnym metalu można sięgać po inne środki, niż tylko luta jazda na najwyższych obrotach. Oczywiście takich utworów, krótkich i szybkich jak wszyscy diabli, również na „Alchemical Warfare” nie brakuje. I kiedy tak słucham  „Ritual Bloodbath”, „Prophetic Crucifixion” czy tytułowego (dwie i pół minuty totalnego wygaru!) nie mogę też pominąć kwestii umiejętności perkusisty Negro, bo uwija się on za zestawem tak, jak dysponował co najmniej dwiema parami kończyn dolnych i górnych. W swojej klasie płyta bezprzecznie z górnej półki, warta posiadania.
(5/6)
Wojciech Chamryk
rightslider_001.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_003.png

Goście

4962945
DzisiajDzisiaj336
WczorajWczoraj3559
Ten tydzieńTen tydzień3895
Ten miesiącTen miesiąc45778
WszystkieWszystkie4962945
3.85.63.190