THRONEUM - The Tight Deathrope Act Over Rubicon
(2020 Old Temple)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
1. Crossing the Dead River 05:22
2. The Tight Deathrope Act over Rubicon 08:37
3. Enochian Lexicon 05:55
4. Enochian Lexicon II 05:22
5. Enochian Lexicon III 04:35
6. Enochian Lexicon IV 06:31
7. The Biblical Serpent - The Master of Misfortune 05:21
8. To-Mega-Therion 06:26
9. Primal Words. Orphic 11:02
Throneum od czasu debiutanckiego albumu „Old Death's Lair” nieustępliwie prze naprzód, docierając przy tym w coraz ciekawsze, muzyczne rejony. Wydana dwa lata temu, już dziewiąta w dyskografii, duża płyta „The Tight Deathrope Act Over Rubicon” potwierdza, że Tomasza w żadnym razie nie interesuje już tylko samo łojenie. Owszem, podstawą jest tu wciąż ekstremalny metal, death/black w postaci najbardziej surowej z możliwych, ale wzbogacony tak, że tylko głuchy nie zauważy ogromnego rozwoju Throneum na przestrzeni ostatnich lat. Mamy tu więc blisko godzinę potężnie brzmiących, złowieszczych dźwięków, gdzie bezlitosna naparzanka na najwyższych obrotach (Diabolizer przechodzi samego siebie, co wydawałoby się już niemożliwe) płynnie przechodzi w partie spod znaku doom, tradycyjnego czy thrash metalu. Szczególnie efektownie prezentują się te mocarne zwolnienia, bo taki doomowy walec po siarczystych blastach dodaje tylko mocy „Crossing The Dead River” czy „Enochian Lexicon IV”. Na przeciwnym biegunie mamy skrajnie prymitywną surowiznę „To-Mega-Therion” oraz „Enochian Lexicon II”, ale również z odpowiednią dawką złowieszczych zwolnień i typowego dla Throneum mrocznego klimatu. No i jedyny w swoim rodzaju finał, jedenastominutowa kompozycja „Primal Words. Orphic”. Do momentu premiery tegorocznego albumu Throneum był to najdłuższy utwór w dorobku zespołu, łączący ekstremalny metal z klasycznym doom metalem i psychodelicznym podejściem, słyszalnym nie tylko w elektroniczno-ambientowym outro. To może być największe zaskoczenie dla znających Throneum z wcześniejszych płyt, bowiem zespół coraz śmielej eksperymentuje, nie zatracając przy tym niczego ze swego dawnego, prymitywno-organicznego, stylu. Ja to kupuję, bo takim artystycznym ewolucjom można tylko przyklasnąć.
(6/6)
Wojciech Chamryk