Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

BLUES PILLS - Holy Moly

 

(2020 Nuclear Blast)
Autor: Kacper Hawryluk
 

bluespils-holymoly s 

Tracklist:
1. Proud Woman
2. Low Road
3. Dreaming My Life Away
4. California
5. Rhythm In The Blood
6. Dust
7. Kiss My Past Goodbye
8. Wish I’d Known
9. Bye Bye Birdy
10. Song From A Mourning Dove
11. Longest Lasting Friend Bliss
                
W tym roku mija sześć lat od wydania jednego z najwyżej ocenianych debiutów z nurtu retro rocka. Przez te sześć lat autorzy tego wybitnego krążka zdążyli, wydać drugi już gorzej oceniany i jak dla mnie słusznie. Oraz rozstać się z głównym kompozytorem i osobą, którą większość uważa za twórcę sukcesu grupy Dorianem Sorriauxem, którego miejsce zajął dotychczasowy basista grupy. W takich okolicznościach i pod presją trzeciego albumu powstało "Holy Moly"!
Na wstępie już powiem, że nie jest to album wybitny i na pewno nie dorówna nigdy już praktycznie kultowej jedynce. LECZ jest tutaj lepiej niż na "Lady in Gold". Odejście Doriana sprawiło, że nie mamy powtórki z ostatniej płyty z hałaśliwą gitarą wysuniętą na pierwszy plan i wielkimi Hendrixowymi aspiracjami. W zamian człowiek, który przez lata odpowiadał za granie na basie i nadawanie rytmu, w swoich już gitarowych kompozycjach właśnie na to stawia. Mamy tutaj rytmiczne riffy i fajną sekcje perkusyjną. Całość albumu jest taneczna co dało Elin pole do popisu ze swoimi partiami wokalnymi i niestety czasami przegina. Zresztą na albumie praktycznie obok siebie pojawiają się "Low Road", które jest chyba najcięższym zarówno muzycznie jak i lirycznie utworem na całym albumie i lekki i przyjemny utwór w postaci wakacyjnego "California". Całość albumu otwiera utwór, w którym pierwszy raz zespół sięga po tematy polityczne jakim są prawa kobiet i ich obecna sytuacja w coraz dziwniejszym świecie. Podoba mi się utwór "Kiss My Past Goodbye", który jest jakby pożegnaniem z przeszłością i rozpoczęciem nowej drogi zespołu, zespołu, który jednak nie wstydzi się swojej przeszłości i ma zamiar puszczać wyraźnie oczko do fanów debiutu.
Czy warto było czekać na ten album? Nie wiem, bo nie czekałem i moim jedynym oczekiwaniem było to, żeby sprawił mi frajdę podczas słuchania i nie zanudził. Udało się. Jeśli ktoś jest fanem zespołu, raczej nie poczuje się oszukany i zawiedziony, jeśli ktoś do tej pory nie przekonał się do takiego grania tym albumem raczej się nie przekona. O taki solidny średniak.
(3,75/6)
Kacper Hawryluk
rightslider_002.png rightslider_004.png rightslider_005.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

4963871
DzisiajDzisiaj1262
WczorajWczoraj3559
Ten tydzieńTen tydzień4821
Ten miesiącTen miesiąc46704
WszystkieWszystkie4963871
44.213.99.37