HELLIAS - Closed In The Fate Coffin/ Incest - Moriar/Release Spell
(2024 Thrashing Madness)
Autor: Wojciech Chamryk
Do serii winylowych edycji Thrashing Madness doszły ostatnio wznowienia długogrającego debiutu krakowskiego Hellias i obu demówek olsztyńskiego Incest, pierwotnie wydanych łącznie na CD już dwa lata temu. Losy tych materiałów były w momencie premiery podobne, bowiem „Closed In The Fate Coffin” i „Moriar” ukazały się wyłącznie na kasetach magnetofonowych, najbardziej rozpowszechnionym i zarazem najpopularniejszym nośniku w Polsce pierwszej połowy lat 90. O Incest szybko zapomniano, bo grupa nagrała jeszcze tylko krótkie promo „Release Spell”, po czym rychło się rozpadła. Hellias wiodło się nieco lepiej, dlatego 13 lat po premierze ich pierwszy album został wznowiony na CD, a po kolejnej dekadzie doczekał się kolejnej reedycji na srebrnym krążku, obu wydanym dzięki Leszkowi Wojnicz-Sianożęckiemu. Teraz Thrashing Madness zapełnia kolejną lukę, bo dwa wcześniejsze materiały Hellias wyszły już przed laty na winylu, za sprawą amerykańskiej Nuclear War Now! Productions. Warto przypomnieć, że w roku 1991 thrash właściwie dogorywał; u progu ogólnoświatowej ekspansji stał już grunge, a w metalowym światku w cenie były różne eksperymenty. I w takiej sytuacji Hellias wydał swój debiutancki, stricte thrashowy, album. Wtedy ten materiał nie spotkał się z takim odzewem i zainteresowaniem, na jakie zasługiwał, bo wielu fanów mocniejszego grania było już zapatrzonych w death metal, ale to niewątpliwy klasyk rodzimej sceny thrashowej. Grupa zaproponowała bowiem utwory bardzo energetyczne, pełne mocy i agresji, a do tego surowo brzmiące, ale też umiejętnie dopełniła je balladowymi i bardziej melodyjnymi partiami, nie zapominając przy tym o aranżacyjnych smaczkach. Równie ciekawie prezentował się deathowy Incest, łączący na „Moriar” ekstremalne patenty z tymi bardziej zaawansowanymi technicznie, co zespół rozwinął na kolejnym, już niestety pożegnalnym, materiale „Release Spell”. Dobrze więc, że po latach owe materiały Hellias i Incest są dostępne na najszlachetniejszym z nośników, bo z winylowej płyty brzmią zupełnie inaczej, bardziej organicznie i naturalnie, niż ze starych kaset czy remasterowanych CD. Obie reedycje, wydane na grubym, tak „na oko” 180-gramowym winylu, jak nie cięższym. Są też bardzo staranne pod względem edytorskim, zawierając również dwustronne inserty z tekstami i zdjęciami, a w przypadku „Closed In The Fate Coffin” dodatkowo rozkładany na cztery poster i plakat z alternatywną wersją okładki, bo kasetowa edycja tego albumu miała różne covery. Nakłady tych wznowień to raptem po 200 numerowanych ręcznie egzemplarzy, czyli zalecany jest pośpiech, jeśli ktoś nie chce za jakiś czas żałować przepuszczonej okazji.
(6 i 6/6)
Wojciech Chamryk