BLACK PRIEST OF SATAN - Element Of Destruction
(2016 Deathstrike)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
01. The Element Of Destruction
02. Prophet Of Fire
03. Blazing Fires In The Night
04. Unheard Prayer
05. Ritual Of Three Candles
06. Guided By Two Moons
Lineup:
Avenger – gitara, bas, perkusja, klawisze
Molestator Kadotus – śpiew
02. Prophet Of Fire
03. Blazing Fires In The Night
04. Unheard Prayer
05. Ritual Of Three Candles
06. Guided By Two Moons
Lineup:
Avenger – gitara, bas, perkusja, klawisze
Molestator Kadotus – śpiew
Początki tego duetu sięgają roku 2006, kiedy to znany choćby z Nocturnal, Necroslaughter czy Angel Of Damnation Avenger skaptował do swego kolejnego projektu Molestora Kadotusa (m. in. Anal Blasphemy, Baptism, Trotzreich). Nagrali razem kilka EP i demówek, popełnili split z Crucifixion Wounds, a w marcu tego roku Black Priest Of Satan zadebiutowali długogrającym krążkiem Element Of Destruction. Zważywszy na wcześniejsze dokonania obu panów nikt raczej nie spodziewał się po nich czegoś innego niż metal w najbardziej z bezkompromisowych odsłon i takie też są znajdujące się na płycie utwory. To black metal surowy i brutalny, ale utrzymany zwykle w średnich tempach, tak więc skojarzenie z doom metalem, nierzadko w tej najbardziej grobowej odmianie, nie są bezpodstawne. Dostajemy więc coś w rodzaju połączenia mrocznego klimatu znanego z pierwszych wydawnictw Samael, w nieco szybszych partiach (Blazing Fires In The Night) nie brakuje też skojarzeń z jedynką i dwójką Bathory, zaś miarowe walce, jak utwór tytułowy bądź Unheard Prayer, to z jednej strony ołowiane riffy dopracowane do perfekcji przez Winter, wzbogacone demoniczną aurą kolejnych, chociaż znacznie mniej znanych, mistrzów takiego grania z Necro Schizma. Brzmi to wszystko naprawdę konkretnie, intensywnie i mrocznie, również za sprawą dotyczących okultyzmu oraz Left Hand Path tekstów. Jak dla mnie najciekawsze są wspomniany już, wściekły i szybszy Blazing Fires In The Night oraz trwający ponad 11 minut Ritual Of Three Candles. Mogłoby się wydawać, że przy tak prostych środkach wyrazu i świadomie ascetycznych aranżacjach będzie to raczej chybiony eksperyment, jednak Black Priest Of Satan poradzili sobie z tym wyzwaniem, umiejętnie stopniując napięcie i różnicując tempo, szczególnie w majestatycznej, wzbogaconej syntezatorami końcówce z wokalnym dwugłosem.
(4/6)
Wojciech Chamryk
Wojciech Chamryk