Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

GODDAMN - More Human Than Us

 

(2016 Necromance)
Autor: Wojciech Chamryk
goddamn-morehumanthanus m
Tracklist:
1. Blackened
2. The Flesh Of Gods
3. Stained With Blood
4. Paradoxical Truth
5. H.U.M.A.N.
6. Collateral
7. State Of Mind
8. When Myth Comes True
9. Die Alone (Bonus Track)
10. From The Ashes (Bonus Track)
  
Line up:
Juan Ángel - Vocals
Ismael - Guitar
Juan Antonio - Guitar
Francisco - Drums
Juan – Bass
  
Chociaż metalcore i nowoczesny groove metal to zdecydowanie nie moja bajka, to jednak utrzymany w tej stylistyce debiutancki album hiszpańskiego Goddamn trzyma poziom i słucha się go całkiem nieźle. Dzieje się tak pewnie dlatego, że chłopaki po pierwsze zadbali o to, by na pierwszą płytę nie dawać pierwszych z brzegu, naprędce skomponowanych utworów, bo debiut popełnili po siedmiu latach grania, po drugie zaś nie ograniczają się tylko do kopiowania takich kapel jak: Chimaira, Gojira, Lamb Of God, Machine Head. Owszem, ich wpływy słychać w większości z tych dziesięciu utworów, ale Juan Ángel z kolegami nieźle też kombinują. A to wplotą w „Blackened” thrashowy pęd, „H.U.M.A.N.” czy „The Flesh Of Gods” nadadzą deathmetalowej mocy i surowości, zaś w „Collateral” zaskoczą balladowym wstępem i całkiem melodyjnymi fragmentami. Jest ich zresztą na „More Human Than Us” znacznie więcej, dzięki czemu ten, w sumie kolos, bo trwający ponad 50 minut materiał, nie nuży, kiedy szaleńcze przyspieszenia i mocarne riffy przeplatają się z melodyjnymi zwolnieniami i akustycznymi wstawkami, nierzadko, jak choćby w „Die Alone”, inspirowane hiszpańskim folklorem. Wokalnie też jest ciekawie, bo Juan, poza obowiązkowym rykiem i okazjonalnym skrzekiem potrafi też zaśpiewać („Paradoxical Truth”), mamy też aranżacyjne urozmaicenia partii wokalnych, jak choćby dwugłos ryk-śpiew w finałowym „From The Ashes” czy melodeklamację w „When Myth Comes True”. Wszystko jest tu jednak wyważone tak, że nie ma mowy o komercyjnych kompromisach kosztem bezkompromisowości, brzmieniowo też jest konkretnie, tak więc:
(4,5/6)
Wojciech Chamryk

rightslider_003.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png

Goście

5056291
DzisiajDzisiaj1179
WczorajWczoraj2645
Ten tydzieńTen tydzień9770
Ten miesiącTen miesiąc59942
WszystkieWszystkie5056291
3.17.186.218