Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

CEREUS - Dystonia

 

(2018 CeDeus)
Autor: Wojciech Chamryk
 
cereus dystonia m
Tracklist:
Cogito
Icarus
Abyss
Ocean
Ergo
Kraken King
Cassiopeia
Requiem
Sum
Outro (Ghost)
      
Lineup:
Michał Dąbrowski - vocals
Paweł Sikora – guitar, ambient
Patryk Woźniak – guitar, electonica
Konrad Pawłowski - bass
Maciej Caputa – drums
         
Usłyszałem o Cereus dzięki kompilacji „Cold Wind Is The Promise Of A Storm”, a zawarty na niej utwór „Cassiopeia” był jednym z najciekawszych na tej podwójnej składance. Na debiutancki album warszawskiego zespołu trzeba było jednak poczekać do wiosny tego roku, ale było warto.
„Dystonia” to trwający ponad godzinę concept album, w warstwie słownej zainspirowany słynną maksymą Kartezjusza „Cogito ergo sum”, traktujący o człowieku, który próbuje mierzyć się z różnymi problemami życia codziennego: walczy, szamocze się w bezsilności, aż rezygnuje, godząc się z losem, tak jak nieuleczalnie chorzy na dystonię. Tę ciekawą opowieść dopełnia równie interesująca muzyka, będąca wypadkową rocka progresywnego i post-rocka, czymś na styku Tool, Riverside i Tides From Nebula. Mimo obecności w składzie klawiszowca poszczególne kompozycje oparte są na bazie gitary i basu, swoje robią też świetne partie perkusji: zarówno w mocarnie uderzającym „Cogito” jak i klimatycznym „Ocean” instrumentaliści potwierdzają, że czują się znakomicie w takim urozmaiconym, efektownie zaaranżowanym materiale. Utwory są w większości długie i rozbudowane, ale nie brakuje im też chwytliwości, tak jak choćby „Icarus” czy „Ergo”. Muzycy generalnie przywiązują zresztą dużą wagę do nośnych, zapamiętywanych melodii, unikają też typowego przerostu formy nad treścią, nie epatując techniką: solówki pojawiają się więc z rzadka, ale w idealnie dopasowanych momentach, bo siłą „Dystonii” jest zwartość i siła przekazu.
Oddzielna sprawa to głos i śpiew Michała Dąbrowskiego, bo to świetny, charyzmatyczny wokalista: mający w sobie zarówno coś z maniery Fisha („Icarus”), potrafiący też sprawdzić się w mocniejszym („Ocean”), jak i bardziej alternatywnym ujęciu („Kraken King”). A całość „Dystonii” potwierdza, że rodzima scena progresywna zyskała kolejny, świetny zespół, który dzięki tej płycie błyskawicznie dołączył do jej czołówki.
(5)
Wojciech Chamryk

rightslider_005.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

5057232
DzisiajDzisiaj2120
WczorajWczoraj2645
Ten tydzieńTen tydzień10711
Ten miesiącTen miesiąc60883
WszystkieWszystkie5057232
3.139.86.56