Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

MANILLA ROAD - Out of the Abyss - 30th Anniversary Edition

 

(2018 Golden Core)
Autor: Adam Widełka
 
manilla road out of the abyss 30th anniversary edition m
CD 1: The Unreleased Miller Tapes
Reel 1
1. Whitechapel  
2. Rites Of Blood
3. Out Of The Abyss
4. Return Of The Old Ones  
5. Black Cauldron
6. Midnight Meat Train  
7. War In Heaven
    
Reel 2
8. Slaughterhouse  
9. Helicon
     
Reel 3
10. The Books Of Skelos  
11. Whitechapel – Alternative Version  
12. Out – Alternative Version  
From The Vaults
13. The Books Of Skelos/Drumsolo – Live, Roadkill Recordings  
14. Helicon – Love Bootleg  
   
CD 2: The Leviathan/Black Dragon Album (Remaster 2017)
1. Whitechapel  
2. Rites Of Blood  
3. Out Of The Abyss  
4. Return Of The Old Ones
5. Black Cauldron  
6. Midnight Meat Train
7. War In Heaven
8. Slaughterhouse  
9. Helicon
Pre-Production Cassette
10. Whitechapel
11. The Book Of Skelos  
12. Out Of The Abyss  
13. Slaughterhouse  
From The Vaults
14. Midnight Meat Train – Live Bootleg  
15. Rites Of Blood – Live Bootleg  
16. Out Of The Abyss – Live Bootleg
                
Ciężko w to uwierzyć, ale 27 lipca 2018 roku Manilla Road zagrała swój ostatni koncert. Po świetnym występie na Headbangers Open Air w Niemczech, zmarł Mark „The Shark” Shelton. Współzałożyciel grupy, jej główny kompozytor, gitarzysta oraz, przede wszystkim, ciekawy człowiek. Żmudnie, przez lata, wypracował markę Manilla Road. Najpierw w trio z Rickiem Fisherem (perkusja) oraz Scottem Parkiem (bas), a po trzeciej płycie w najsłynniejszym składzie, gdzie Fishera zastąpił Randy Foxe. Potem bywało różnie, mimo rozpoznawalności nigdy nie posmakował sukcesu komercyjnego. W ostatnich latach, czas jakby się dla zespołu zatrzymał. Kapitalne płyty i energiczne koncerty przerwał jednak cios. Przykro, że rocznicowe wznowienie „Out of The Abyss” ukazuje się w cieniu tragedii.
Dziwnym zrządzeniem losu akurat w momencie śmierci Sheltona zamiast jednej z bardziej rozpoznawalnych płyt grupy, w nasze ręce trafia reedycja albumu dość mało popularnego. Tak jakby los chciał pokazać pewną prawidłowość – że Manilla Road mimo wszystko nie może zasłużyć na przełożenie popularności na sukces kasowy. Zostawmy jednak te dywagacje i przyjrzyjmy się z czym mamy do czynienia.
Wydawnictwo zostało pomyślane jako dwupłytowe. Na pierwszym dysku otrzymujemy „Out of the Abyss” w wersji remaster 2017 Black Dragon, na drugim zaś niepublikowany wcześniej, pierwszy miks płyty nazwany „The Unreleased Miller Tapes”. Dodatkowo sporo ciekawych bonusów, a całość otrzymała podtytuł „30th Anniversary Edition”.
Album „Out of the Abyss” jest przedostatnim z klasycznego okresu działalności Manilla Road. Nie jest on może najbardziej rozpoznawalny w dyskografii grupy, ale też nie można zapominać, że po „The Deluge” (1986) zespół zaczął szukać inspiracji w popularnym wtedy thrash metalu. Chociaż – inaczej – oni ten thrash metal zaadaptowali po swojemu. Wpisali go jakby do stylu Manilla Road. Więc „Out of the Abyss” trzeba oceniać pod tym względem. Razem z „Mystification” tworzyły drugi okres twórczości Manilla Road. Może wydawać się trochę niedostępny, mniej przyswajalny od poprzedniej. Mniej tutaj może melodii, ale słychać charakterystyczną liryczność, rękę Marka Sheltona. Na rok 1988 można powiedzieć, że był to szczyt możliwości kompozytorskich. Idealnie zespolone współczesne, wtedy, inspiracje, z cechami klasycznego okresu działalności.
Ciężko znaleźć w albumach tej zasłużonej formacji jakieś minusy. Szczerze – nawet ich nie szukam. Ta muzyka po prostu brnie do przodu, atakując niczym starożytni wojownicy. Mimo 30 lat od wydania „Out of the Abyss” nadal chwyta za gardło. Nieważne nawet, czy to pierwszy czy odczyszczony miks. Wykonawczo i kompozytorsko niesamowicie się broni. Bardzo bezpośrednio, bez zbędnych ogródek, jesteśmy położeni na podłogę aż do ostatniego dźwięku.
To było bardzo piękne zderzenie z niekwestionowaną klasyką. Ci, którzy nie znają lub unikali późniejszych płyt klasycznego składu Manilla Road – warto zaopatrzyć się w to nowe, dwupłytowe wydanie rocznicowe. Oprócz właściwego materiału mamy chociażby możliwość posłuchania kilku nagrań koncertowych z epoki. Jeszcze mocniejsze ciarki na plecach.
(5,5/6)
Adam Widełka

rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

4964100
DzisiajDzisiaj1491
WczorajWczoraj3559
Ten tydzieńTen tydzień5050
Ten miesiącTen miesiąc46933
WszystkieWszystkie4964100
52.205.218.160