DOOMSTER REICH - How High Fly The Vultures
(2019 Old Temple)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
1. For The Sick Devils
2. Leah Sublime
3. Midnight Of Madness
4. Warhead
5. How High Fly The Vultures
Lineup:
Rahu – śpiew, gitara
Markiz – gitara
Radek – bas
Michał – perkusja
Paweł – klawisze, sfx
Doomster Reich to zespół nieoczywisty i jedyny w swoim rodzaju. Doom/heavy metal w ich wydaniu jest bowiem bardzo oryginalny, obejmując też odniesienia stonerowe czy nawiązania do psychodelicznego bądź nawet krautrocka, nie pasując przy tym do żadnych ram czy szufladek.
1. For The Sick Devils
2. Leah Sublime
3. Midnight Of Madness
4. Warhead
5. How High Fly The Vultures
Lineup:
Rahu – śpiew, gitara
Markiz – gitara
Radek – bas
Michał – perkusja
Paweł – klawisze, sfx
Doomster Reich to zespół nieoczywisty i jedyny w swoim rodzaju. Doom/heavy metal w ich wydaniu jest bowiem bardzo oryginalny, obejmując też odniesienia stonerowe czy nawiązania do psychodelicznego bądź nawet krautrocka, nie pasując przy tym do żadnych ram czy szufladek.
„How High Fly The Vultures” jest już trzecim albumem w dyskografii tej łódzkiej formacji i dowodem na jej ciągły rozwój. W „For The Sick Devils” mamy więc niby dość stereotypowy doom/hard rock, ale też z lżejszymi momentami, kontrastowanymi ostrym, zadziornym śpiewem.
„Leah Sublime” uderza mocarnym, surowym brzmieniem wczesnych lat 70., ale to Black Sabbath przefiltrowany przez wiele późniejszych wpływów, nie tak jednowymiarowy. „Midnight Of Madness” uderza wściekłym riffem, by potem z każdą kolejną minutą – a jest ich blisko 10 – przeistoczyć się w hybrydę łączącą intensywność blackowych blastów i wściekłego ryku z przestrzennymi, klawiszowymi pasażami ze space rocka lat 70. rodem – prawdziwy odlot!
„Warhead” też zrobili po swojemu – można rozpoznać, że to utwór Venom, ale Doomster Reich nadali mu zupełnie inny charakter, proponując wersję znacznie bardziej majestatyczną od oryginału. I na finał „How High Fly The Vultures”, kolejny długi, rozbudowany utwór: taki space hard rock o psychodelicznym posmaku z ciekawym, wiodącym riffem, surowym brzmieniem, organowymi tłami i tłukącą perkusją. Jeśli ktoś nie znał dotąd Doomster Reich jest więc czas najwyższy do nadrobienia zaległości – warto zacząć od „How High Fly The Vultures”, ale wcześniejsze albumy „Drug Magick” oraz „The League For Mental Distillation” też są godne uwagi.
(5,5/6)
Wojciech Chamryk
Wojciech Chamryk