AMAROK - Hero
(2021 Oskar)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
1. It's Not The End [05:22]
2. Surreal [5:01]
3. Hail! Hail! AI [6:32]
4. The Orb [5:01]
5. The Dark Parade [5:25]
6. Hero [7:12]
7. What You Sow [7:22]
2. Surreal [5:01]
3. Hail! Hail! AI [6:32]
4. The Orb [5:01]
5. The Dark Parade [5:25]
6. Hero [7:12]
7. What You Sow [7:22]
Lineup:
Michał Wojtas – voc, bac voc, el. guitar, ac guitar, synthesizers, upright piano, harmonium, theremin, el. drum beats, gong (7), cello, flute, sampling, miscellaneous
Marta Wojtas – voice (1,6), bac voc (3,4,7), gong, frame drum, , djembe, percussions
Kornel Popławski – bass (1,2,4-6), violin (1,3,4), bac voc (1), additional synth (3, 6)
Konrad Zieliński – drums (1-6)
Był „Hunt”, później Michał Wojtas stworzył „The Storm” z muzyką ilustracyjną dla spektaklu teatru tańca Jamesa Wiltona, teraz zaś dyskografia Amarok powiększyła się o płytę „Hero”. To druga część swoistej trylogii albumów z tytułami zaczynającymi się od litery H, z tematem wiodącym, traktującym o zagubieniu człowieka w obecnym, cyfrowym świecie, gdzie każdy dostrzegający ten smutny fakt i próbujący coś z tym robić, zasługuje na miano bohatera. Muzycznie mamy tu do kompletu rock progresywny w nieoczywistym ujęciu. Lider grupy już dawno temu dał się poznać jako artysta poszukujący, wzbogacający brzmieniową paletę Amarok o nader różne akcenty. Na „Hero” jest podobnie, dlatego do klimatów spod znaku Pink Floyd czy Camel dochodzą tu elementy etniczne i elektroniczno-ambientowe. Poszczególne kompozycje są długie, wielowątkowe i rozbudowane, płynnie łącząc różne wpływy. Czasem na plan pierwszy wysuwa się więc piękna, iście Gilmourowska fraza gitary („Surreal”, „The Orb”, tytułowy „Hero”), gdzie indziej transowy, hipnotyczny rytm („Hail! Hail! AI”) czy subtelne, wyciszone brzmienia z nader oszczędnie zaznaczonym rytmem („What You Sow”). Co ważne elektronika w połączeniu z tradycyjnymi, nierzadko dość oryginalnymi, instrumentami (skrzypce, flet, theremin, djembe, harmonium i wiele innych) wcale tu nie razi, stanowiąc spójną i zwartą całość, co jest tym bardziej widoczne, że wiele na tej płycie urokliwych melodii, które od razu zapadają w pamięć. Jak dla mnie najpełniej zostało to wszystko połączone w „The Dark Parade”, instrumentalnym, pełnym rozmachu utworze, który spokojnie mógłby trafić na którąś z płyt Camel bądź Eloy, ale „Hero” ma takich udanych momentów znacznie więcej.
(6/6)
Wojciech Chamryk