Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 87sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

blind guardian plakatnwpskx m

plakat veleslarva m

tormentorva m

CRYPTOBIOSIS - Chainsaw Crucifixion

 

(2021 Art Gates )
Autor: Wojciech Chamryk
 
cryptobiosis-chainsawcrucifixion s 
Tracklist:
1. With Strange Aeons
2. Chainsaw Crucifixion
3. Man-Eating Tree
4. NecrObese
5. Madness
6. Slowly Mutilated
7. Consumed by Inhuman Powers
8. Screams from the Void
9. Celestial Noise
10. CoVoid-19
11. Even Death May Die
12. Silent Disintegration
                
Lineup:
Bror – Vocals
Nick – Guitars
Peter – Bass
Bodo – Drums
             
Nazwa tego niemieckiego zespołu od razu skojarzyła mi się bardzo dobrze, bo z Cryptopsy. Co prawda kwartet z Hamburga nie łoi tak wściekle jak ich bardziej utytułowani koledzy po fachu, ale death metal w jego wydaniu też robi wrażenie. Jest to tym bardziej godne podkreślenia, że Cryptobiosis tworzą całkiem młodzi muzycy, ale jak widać niemiecki etos pracy procentuje, bo „Chainsaw Crucifixion“ to ich trzeci album, a pojawiają się one w regularnych, dwuletnich odstępach. Jak wiadomo trudno wnieść dziś do metalu coś nowego, ale Cryptobiosis próbują, nawet z niezłym skutkiem. Korzystając z wypracowanych przez innych rozwiązań proponują siarczysty, bardzo intensywny death metal o szwedzkich konotacjach. Struktury melodyczne, harmoniczne i rytmiczne poszczególnych utworów są nader proste, ale w żadnym razie nie prostackie, trudno nie docenić klasy takich numerów jak: „Man-Eating Tree“ z wyrazistym basem i dwiema solówkami, mrocznego „Slowly Mutilated“ z balladowym wstępem i ultraszybką końcówką czy równie rozpędzonego utworu tytułowego. Chłopaki grzeją więc, aż miło, szczególnie w „Screams From The Void“ i „CoVoid 19“, ale potrafią też zaskoczyć, bowiem instrumentalne outro „Silent Disintegration“ oparte jest na klawiszowych brzmieniach i ma w sobie coś z klimatu dokonań Mike'a Oldfielda. Jest to więc granie może i przewidywalne, ale nader sympatyczne, o ile można tak powiedzieć o death metalu – warto dać „Chainsaw Crucifixion“ szansę.
(4,5/6)
Wojciech Chamryk
143_bogactwo_ascezy.jpg 142_mag_baner5.png 138_mag_baner1.png 141_mag_baner4.png 144_mag_thefairyfolktour.jpg 140_mag_baner3.png 139_mag_baner2.png

Goście

4655084
DzisiajDzisiaj885
WczorajWczoraj4381
Ten tydzieńTen tydzień5266
Ten miesiącTen miesiąc49403
WszystkieWszystkie4655084
35.175.191.46