Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

The Iron Maidens, Reds'Cool - Kraków - 5.05.2019

The Iron Maidens, Reds'Cool - Klub Kwadrat - 5.05.2019

Tribute bandy spotykają się z naprawdę różnym odbiorem. Dla jednych fajna sprawa. Chociażby dlatego, że można posłuchać muzyki ulubionego zespołu, którego być może z różnych względów nigdy nie będzie się miało okazji zobaczyć. Można jednak usłyszeć głosy, iż jest to zwykła próba zarobienia niemałej forsy na odgrywaniu cudzej muzyki, nie wykazując przy tym ani krzty własnej pomysłowości, czy też oryginalności.

Tak czy owak, odnoszę wrażenie, iż owa formuła zdaje się być coraz bardziej powszechna na współczesnej scenie metalowej (i nie tylko) i już większość słuchaczy w jakiś tam sposób się z nią oswoiło. Chociaż samo zjawisko do nowych nie należy.

Ale do rzeczy. Chyba najbardziej znany tribute band Iron Maiden zawitał na kilka koncertów do naszego pięknego kraju. Mowa tu o The Iron Maidens. Wizyta w Polsce rozpoczęła się w niedzielny wieczór, piątego maja w Krakowie.

Zanim jednak gwiazda wieczoru, mieliśmy okazję posluchać rosyjskiego zespołu Reds' Cool. Sama obecność supportu zaskoczeniem nie była, nie mniej jednak grupa ta nie była wspominana nigdzie. Próżno było tej nazwy szukać na plakatach, biletach czy rozmaitych ogłoszeniach internetowych. Krakowska publiczność uległa urokowi muzyki prezentowanej przez Rosjan. Była to dość ciekawa mieszanka hard rocka oraz glam metalu rodem zza Oceanu. Co trzeba  Reds' Cool oddać, potrafili złapać kontakt z ludźmi i wprowadzić ich w klimat swego grania.

Po ich występie nastał czas na gwiazdę wieczoru. Koncert, tak jak to jest zazwyczaj w przypadku prawdziwego Iron Maiden, rozpoczął się od puszczonego z taśmy  coveru UFO "Doctor Doctor", który to gładko przeszedł w przemowę Winstona Churchilla zwiastującą pierwszy utwór tego koncertu, mianowicie "Aces High". Następnie mieliśmy serie maidenowych klasyków jak "Infinite Dreams", "Die With Your Boots On" czy świetnie przyjęty "The Wicker Man" (chyba jedyny utwór zagrany tego wieczoru, który nie pochodził z lat osiemdziesiątych).

Jeśli chodzi o repertuar zaskoczyć w pewnym stopniu mogła obecność takich utworów, jak "Alexander The Great" czy "Flash Of The Blade", jednak były one w pewnym stopniu celowym nawiązaniem do ostatniej trasy Iron Maiden "The Legacy Of The Beast", gdzie grano mniej popularne i  mniej ograne kawałki.

W czasie "Wasted Years " na scenie po raz pierwszy pojawił się Eddie. Oczywiście wystylizowany na tego z okładki płyty "Somewhere In Time" tylko, że w lekko groteskowej wersji. Ze spora nadwagą. Nie było to jedyne odwołanie do rzeczywistych występów Iron Maiden. W "The Trooper" pojawił się mundur kawalerzysty i flaga brytyjska.

Koncert zakończyło genialne, chóralne wykonanie "Run To The Hills".

Tribute bandy jednak są potrzebne....

Bartłomiej Kuczak

rightslider_005.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

5072254
DzisiajDzisiaj1436
WczorajWczoraj2764
Ten tydzieńTen tydzień9211
Ten miesiącTen miesiąc5974
WszystkieWszystkie5072254
18.191.157.186