Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

„Ciężko pracuję, by móc uderzyć w wysokie tony” (Power Quest)

Power Quest to założony w 2001r. przez Steve’a Williamsa zespół power metalowy z Wielkiej Brytanii. W 2016r. po trzyletniej przerwie grupa wróciła na rynek muzyczny z nowym, szóstym już wokalistą Ashleyem Edisonem, a 13 października 2017r. ukazał się ich szósty album „Sixth Dimension”. Obecnie w skład grupy oprócz Edisona (wokal) i Williamsa (klawisze) wchodzą: Rich Smith (perkusja), Paul Finnie (gitara basowa), Glyn Williams (gitara) i Andy Kopczyk (gitara). W wywiadzie dla Heavy Metal Pages nowy wokalista Power Quest Ashley Edison (znany również z kapeli Dendera) opowiada między innymi o tym jak trafił do zespołu, pracy nad krążkiem „Sixth Dimension”, swoich ulubionych pozamuzycznych aktywnościach i planach zespołu na rok 2018.

HMP: W 2016r. po trzyletniej przerwie Power Quest wrócił na scenę w nowym składzie – zastąpiłeś na wokalu Colina Callanana. Jak zostałeś szóstym wokalistą grupy?

Ashley Edison: W drugi dzień świąt w 2015r. dostałem wiadomość od Steve’a Williamsa. Znaliśmy się ze Steve’em już od czterech lat, od dawna próbowałem zresztą załatwić mojej kapeli Dendera supportowanie Power Quest, których byłem wielkim fanem. Wiadomość brzmiała: „Co tam? Jak spędzasz święta?”. Nawiązała się między nami dłuższa rozmowa, w której Steve wspomniał mi o możliwości powrotu Power Quest na scenę. Kilka dni później spotkaliśmy się na kawie i podczas pogawędki zaproponował mi dołączenie do grupy. Podjąłem decyzję w kilka sekund.

13 października 2017r. wydaliście swój szósty album zatytułowany „Sixth Dimension”. Która część tworzenia krążka była dla Ciebie najbardziej ekscytująca?

Najbardziej ekscytującą rzeczą związaną z nagrywaniem albumu była chyba sama świadomość, że mój głos pojawi się na krążku Power Quest. Byłem bardzo podekscytowany tym, że będę mógł dodać ten album do mojej kolekcji płyt zespołu ze świadomością, że też na nim jestem. Wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy, by zobaczyć ukończony produkt. 

Na płycie znajduje się dziewięć nowych piosenek i nowa wersja utworu „Far Away” z waszego pierwszego albumu „Wings of Forever”. Dlaczego zdecydowaliście się ponownie nagrać właśnie tę piosenkę?

Mieliśmy długą dyskusję na temat tego, który utwór nagrać ponownie, ale chyba wszyscy (w tym ja) zgodnie zdecydowaliśmy, że „Far Away” będzie najlepszy. To ulubiony utwór fanów i myśl, że możemy go nagrać z prawdziwą perkusją i nowocześniejszym dźwiękiem bardzo przypadła nam do gustu.

W utworze „The Sixth Dimension” możemy usłyszeć żeński wokal byłej wokalistki Nightwish, Anette Olzon. Jakie są Twoje wspomnienia z tej współpracy? Macie zamiar wystąpić razem na żywo?

Szczerze mówiąc, nawet się jeszcze nie widzieliśmy. Nagrałem swoją część, po czym wysłaliśmy utwór Anette, aby nagrała swoją partię. Fajnie było usłyszeć jej głos na tym kawałku. Jeśli chodzi o występ na żywo, bardzo chciałbym z nią zagrać. Mam nadzieję, że uda nam się załatwić wspólny występ, kiedy spotkamy się na jakimś festiwalu.

Wasza muzyka może być opisywana jako idealny przykład dobrego power metalu – silna, energetyczna i szybka. Wiem, że Twoimi ulubionymi zespołami są Dream Theater, Iron Maiden i Judas Priest. Jak mógłbyś opisać swoje główne źródła wpływów i inspiracji?

Silni wokaliści zawsze byli dla mnie źródłem inspiracji jeśli chodzi o mój głos. Naprawdę od wielu lat ciężko pracuję, aby móc uderzyć w te wszystkie wysokie tony. Stosowałem już wiele technik wokalnych dla wzmocnienia moich zdolności w tym zakresie. Jeśli zaś chodzi o pisanie muzyki, właściwie piszę znacznie mocniejszą muzykę niż możesz sądzić. Moim głównym źródłem pisarskich idei i inspiracji jest bowiem twórczość Killswitch Engage i Machine Head.

Skoro mowa o muzycznych inspiracjach… Masz jakieś zabawne lub nietypowe utwory na swojej mobilnej playliście?

Cóż, nie wiem czy to zabawne, ale całkiem lubię Billy’ego Joela i Abbę (śmiech). Mieli wyjątkowy talent do pisania utworów.

Podczas trasy koncertowej gracie utwory z waszych poprzednich albumów, które oryginalnie były nagrywane przez innych wokalistów. Miałeś trudności z nauczeniem się ich na pamięć? Nie obawiałeś się, że fani grupy będą Cię porównywać do poprzedników?

Zawsze denerwuję się możliwością zapomnienia słów, ale z reguły jak już zacznę śpiewać pierwsze linijki, to całość idzie bez problemu. Jeśli zaś chodzi o porównywanie z innymi, tego zawsze trzeba się spodziewać. Od początku się na to nastawiałem, więc raczej się tym nie przejmuję. W dodatku uwielbiam poprzednich wokalistów jak choćby Alessio Garavello – jest moim dobrym kumplem i wspaniałym muzykiem.

Na razie trasa koncertowa Power Quest obejmuje tylko waszą rodzinną Wielką Brytanię. Czy planujecie jakieś występy na kontynencie? Jest szansa na wasz koncert w Polsce w tym roku?

Myślę, że na pewno w drodze są też występy poza Wielką Brytanią. Europejska scena metalowa jest fantastyczna, więc głupotą byłoby ją pomijać. Na razie po prostu musimy trochę poczekać. W Europie jest też świetna baza fanów Power Quest. Tak więc chcielibyśmy tu wpaść i powiedzieć „cześć” wszystkim, którzy nas wspierają.

W power metalu potrzebny jest silny i wytrenowany wokal, a Twoja skala głosu jest naprawdę imponująca. Jak przygotowujesz swoje gardło do śpiewania i jak dbasz o jego zdrowie?

Bardzo mi miło, dziękuję. Robię wiele ćwiczeń oddechowych i rozgrzewek wokalnych. Dbanie o głos jest czymś bardzo istotnym w czasie trasy koncertowej, szczególnie jeśli setlista jest długa. Jeśli nie troszczysz się o głos, łatwo możesz go sobie zniszczyć. Zawsze o tym pamiętam.

Mógłbyś opowiedzieć nam coś więcej na temat szalonego życia w trasie? Wielka Brytania jest krajem ginu, whisky i Guinnessa, więc sądzę, że wiecie jak dobrze się bawić.

Nie jestem jakimś wielkim fanem alkoholu, więc wcale nie jestem taki szalony! (śmiech) Nie można jednak tego odmówić niektórym z członków naszego zespołu. Oni wiedzą, co to znaczy dobra impreza. W Japonii i Ameryce spędziliśmy wspaniały czas i mamy kilka ciekawych historii do opowiadania, ale nie chciałbym nikogo ośmieszać! (śmiech)

Oprócz bycia członkiem Power Quest, nadal jesteś aktywny w swoim drugim zespole Dendera. Jak organizujesz swój terminarz, aby dawać z siebie wszystko w obydwu kapelach?

Cóż, obie grupy dostają świetne oferty występów i grają wspaniałe koncerty. Tak więc kiedy jakaś oferta trafia się Power Quest, wtedy koledzy z Dendery wiedzą, że w tym czasie będę zajęty. To działa też w drugą stronę. Dzięki temu nie ma konfliktu i na razie ten system świetnie działa.

Masz kilka tatuaży na swoich ramionach i srokę (ang. magpie) wytuatuowaną na nodze na cześć swojego ulubionego klubu Newcastle United („The Magpies”). Jakie te tatuaże mają dla Ciebie znaczenie?

Większość moich tatuaży powstało na cześć moich ulubionych zespołów Metallica, Iron Maiden, Judas Priest itp. Mam też kilka tatuaży związanych z „Gwiezdnymi wojnami”, których jestem wielkim fanem. Mam też wytatuowany napis „Dendera”, bo to dzięki tej kapeli doszedłem do miejsca, w którym jestem teraz.

Na waszym Facebooku możemy znaleźć informację, że kapela, jak na Brytyjczyków przystało, lubi piłkę nożną, krykieta i rugby. A jak Ty spędzasz swój wolny czas, kiedy nie jesteś w studio nagraniowym?

Uwielbiam relaksować się oglądając telewizję i chodzić do kina. Obecnie chodzę też dużo na siłownię, więc kiedy nie oglądam czegoś na Netflixie, to z reguły ćwiczę (śmiech). Jestem również wielkim fanem futbolu, więc kiedy mogę staram się oglądać mecze.

Długowłose głowy są czymś typowym dla metalu – Ty i basista Paul Finnie jako jedyni z kapeli macie krótkie włosy. Jakie inne stereotypy łamiesz jako artysta metalowy?

Dobre pytanie, nie mam pojęcia (śmiech). Generalnie nie mieszczę się w tym stereotypie – jesteś w kapeli, więc musisz dużo pić i brać dragi. Nigdy nie próbowałem żadnego rodzaju narkotyków i nie piję zbyt często. Jestem całkiem nieźle wychowany jak na osobę, która dużo czasu spędza w trasie i śpiewa w dwóch metalowych kapelach.

Miniony rok był dla was bardzo udany. Jakie są plany kapeli na 2018?

Z całą pewnością czeka nas więcej tras koncertowych. Myślę, że są też plany, by wpaść do studia. Musicie jednak trochę poczekać na konkrety w tej sprawie. Planujemy odwiedzić te miejsca, w których nie było nam dane wystąpić w 2017r., więc mamy nadzieję, że poznamy więcej fantastycznych krajów i wystąpimy przez nową publicznością. Wkrótce ogłosimy też kilka specjalnych rzeczy. Tak więc musicie czekać i wypatrywać!

Marek Teler

rightslider_005.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

4962974
DzisiajDzisiaj365
WczorajWczoraj3559
Ten tydzieńTen tydzień3924
Ten miesiącTen miesiąc45807
WszystkieWszystkie4962974
44.204.164.147