Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

MARYS CREEK - Incubus Twin

 

(2014 Self-Released)
Autor: Łukasz Frasek
maryscreek-incubic
Tracklist:
Forever Lost
Incubic Twin
Remission Of Sin
Never Walk Alone
Black Tie Suicide
 
Line up:
Mats Nilsson – Vocals
Stefan Halldin – Drums
Jonas Hallberg – Guitars, Backing Vocals
Peter Bergkvist – Guitars
Roger Blomberg – Bass
 
Szwedzki band o nazwie Marys Creek stosunkowo niedawno powrócił do świata żywych. Po prawie siedmiu latach milczenia powrócił w z nową EPką  zatytułowaną „Incubus Twin”. Kto zna ich debiutancki krążek „Some Kind Of Hate” ten wie, że jest to zespół, który lubi mieszać hard rocka z heavy metalem i stawia przy tym na świeżość i pomysłowość. Grunt to mieć unikatowe brzmienie, nowoczesny konspekt grania i chwytliwe melodie, które kojarzą się bardziej z klasyką gatunku. Marys Creek biorą to co najlepsze ze świata hard rocka i heavy metalu. Można w ich muzyce doszukać się również wpływów Evegrey, Opeth czy Soilwork. W takich właśnie klimatach jest też nowa EPka. Patrząc na okładkę na myśl przychodzi nowoczesny heavy metal i kiedy odpalamy płytę to rzeczywiście dostajemy taki materiał. Płytę wypełnia tylko pięć kawałków, ale mogą was miło zaskoczyć. Pod warunkiem, że jesteście fanami nowoczesnego grania. Jest energiczny otwieracz w postaci melodyjnego „Forever Lost”. To utwór, który przede wszystkim eksponuje wokalistę Matsa Nilsona, jako tego, który stawia na agresję, a także nowoczesny charakter. Sprawdza się idealnie w tym co gra band. W zespole sporo dobrej roboty odwalają gitarzyści, czyli Jonas i Peter. Na EPce wyróżnia się nieco mocniejszy „Incubus Twin”. Jest ostry riff, jest nutka progresji, jest lekkość. Może utwór nie niszczy techniką czy pomysłem, ale jest solidny i pokazuje, że gitarzyści potrafią grać. Pozytywne emocje wywołuje również rockowy „Remission Of Sin”. Jest to prosty kawałek, który zachwyca przede wszystkim melodyjnym refrenem, czego brakuje w „Never Walk Alone” i zamykającemu „Black Tie Suicide”. Jest kilka ciekawych momentów, jest ciekawy styl i porządne, nowoczesne brzmienie ale to niestety za mało, żeby stworzyć coś wyrazistego i godnego uwagi. Płyta skierowana do fanatyków nowoczesnego rocka. 

rightslider_001.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_003.png

Goście

5041556
DzisiajDzisiaj1229
WczorajWczoraj4387
Ten tydzieńTen tydzień16979
Ten miesiącTen miesiąc45207
WszystkieWszystkie5041556
3.143.168.172