BABYMETAL - Metal Resistance
(2016 earMusic)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
1.Road of Resistance
2.Karate
3.Awadama Fever
4.Yava!
5.Amore
6.Meta Taro
7.Syncopation
8.GJ!
9.Sis. Anger
10.No Rain, No Rainbow
11.Tales of the Destinies
12.The One
Nie za bardzo rozumiem fenomen popularności tych śpiewających japońskich dziewczynek, ale OK, o gustach ponoć się nie dyskutuje, przyjrzyjmy się więc zawartości najnowszej płyty Su-metal, Yuimetal i Moametal. Warto przy tym wspomnieć, że za jej warstwę kompozytorską, aranżacyjną, produkcyjną i wykonawczą odpowiadają prawdziwi wyjadacze, z gitarzystą Takayoshi'm Ohmurą na czele, tak więc „Metal Resistance” to zawodowe granie. Stylistycznie mamy tu ilustrację powiedzenia dla każdego coś miłego, tak więc już opener „Road Of Resistance” (z udziałem gitarzystów DragonForce, Hermana Li i Sama Totmana) łączy bezkompromisowe blasty z power metalem, podobnie jak „Amore” i „bardziej symfoniczny „Meta Taro”. Z kolei singlowy „Karate” to chwytliwa melodia i industrialno-elektroniczne wtręty, a „From Dusk Till Dawn” i „Awadama Fever” eksplorują takie rejony jeszcze bardziej. Industrialny metal to też „GJ!”, bardziej deathmetalowo robi się w „Sis. Anger”. Bardziej popowe wcielenie Babymetal słychać w dość nijakim „YAVA!”, balladzie „No Rain, No Rainbow” skrojonej niczym na festiwal Eurowizji, chociaż z fajnym smyczkowym podkładem i wiodącą rolą fortepianu. Podobnie jest w „Tales Of The Destinies” gdzie mamy zarówno dziecięcą wyliczankę, melodyjny refren, powerową jazdę i fortepianową kodę, zaś płytę zamyka anglojęzyczna, popowa wersja „The One”. Wokalnie nie ma się co spodziewać czegoś powyżej solidnej średniej, wszak śpiewają to nastolatki, z których najciekawiej wypada najstarsza Su. Pewnie jakbym kończył teraz szkołę podstawową znalazłbym na „Metal Resistance” mnóstwo powodów do zachwytu, a tak:
(3/6) Wojciech Chamryk