Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

MAZE OF TERROR - Ready To Kill

 

(2016 Empire)
Autor: Wojciech Chamryk
mazeofterror-readytokill m

01. Rotting Force
02. Lycanthropes
03. There Will Be Blood
04. Violent Mind Of Hate
05. World's Dead Side
06. Bringer Of Torture
07. Protectors
08. Executio Bestialis
09. Blooded Past, Burning Future
10. Gilles De Rais
  
Skład:
Leviathan – śpiew, bas
Criminal Mind – gitara
Razor – gitara
Hammer – perkusja
  
Nigdy nie pretendowałem do miana znawcy sceny peruwiańskiej, odległej i zdecydowanie dla Europejczyków egzotycznej. Ot, znam jednopłytowe dokonania Pax i Tarkus z zamierzchłej przeszłości czasów świetności progresywnego heavy rocka. Z bardziej tradycyjnego i współczesnego metalowego grania kojarzę Cobra, niedawno recenzowałem trzeci album psychodelicznych doomstersów z El Hijo De La Aurora i to byłoby pewnie wszystko.

Kiedy więc via Empire Rec. dostaliśmy do recenzji debiutancki album thrashers Maze Of Terror z Limy bez jakichś większych oporów wrzuciłem ten krążek do odtwarzacza, zaciekawiony perspektywą zapoznania się z tamtejszym spojrzeniem na thrashowe łojenie. I chociaż obyło się bez jakichś niespodzianek czy innych objawień, to nie ma też mowy o rozczarowaniu, bowiem Ready To Kill kopie i kąsa jak należy. Słychać w tych 10 utworach, że powstały już po rozkwicie death i black metalu, stąd też ich wpływy słyszalne choćby w Rotting Force czy World's Dead Side czy w podszytym często skrzekiem histerycznym wrzasku wokalisty. Kryjący się pod widniejącymi wyżej groźnymi ksywami panowie nie wypieraliby się też pewnie tego, że sięgali też kiedyś chętnie po płyty niemieckich mistrzów trashu jak Destruction, Sodom czy Deathrow (There Will Be Blood, Blooded Past, Burning Future). Wygląda jednak na to, że największym bogiem Maze Of Terror był, a może jest też nadal, Slayer. Wystarczy posłuchać takich Lycanthropes, Executio Bestialis bądź Protectors, by bez trudu wychwycić to i owo z charakterystycznych patentów amerykańskiego Zabójcy, dobrze jednak zagranych i podanych w dodatku  w niezwykle agresywnej formie. W tych najbardziej ekstremalnych momentach, jak choćby blastowe przyspieszenie w openerze czy końcówka Bringer Of Torture Maze Of Terror brzmią nawet jeszcze ostrzej, jakby zamarzyło się im stworzenie hybrydy Slayera i Possessed. Nie unikają też prawdziwych wyzwań, proponując na koniec 10-minutowy utwór Gilles De Rais, taki thrash/black z epickimi momentami, wyciszony na finałowej solówce – pewnie bez trudu mogli pociągnąć go dłużej, ale ktoś musiał się zreflektować, że to jednak thrash, a nie suita w stylu Yes. Kiedyś o takich płytach pisano, że uderza z siłą bomby atomowej i w przypadku Ready To Kill nie ma w tym określeniu nawet odrobiny przesady – słuchać głośno i często to najlepszy użytek, jaki można zrobić z tego krążka.

(5/6)
Wojciech Chamryk

rightslider_002.png rightslider_004.png rightslider_005.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

5048546
DzisiajDzisiaj385
WczorajWczoraj1640
Ten tydzieńTen tydzień2025
Ten miesiącTen miesiąc52197
WszystkieWszystkie5048546
3.15.219.217