Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

NAGUAL - Self-Conqueror

 

(2016 Putrid Cult)
Autor: Wojciech Chamryk
 
nagual-self-conqueror s
Tracklist:
1. Iskry zamiast łez
2. Self-Conqueror
3. Labyrinth's Fall
                 
Lineup:
Nagual – śpiew, gitara, bas, sample
+
Radek Olszak – perkusja
                
„Self-Conqueror“ to co prawda wydawnictwo jak na obecne rynkowe standardy dość leciwe, ale z drugiej strony nie ma co odsyłać do lamusa płyt starszych niż sześć miesięcy – tym bardziej, że mowa o udanym, wciąż robiącym wrażenie materiale. Kompaktowy dysk kusi, żeby zapełniać go do maksimum, ale Nagual ( zafascynowany black metalem multiinstrumetnalista z Krakowa) obrał inną metodę. Zadebiutował w roku 2013 EP-ką „Zgliszcza“, a trzy lata temu wydał kolejną, będącą przedmiotem niniejszej recenzji. Do jednoosobowych projektów, szczególnie blackowych, podchodzę zwykle z rezerwą, bo to zwykle przerost formy nad treścią, mizerne umiejętności i takież brzmienie bębnów z automatu. Tu jest pod każdym względem inaczej. Udział sesyjnego perkusisty od razu przełożył się na brzmienie całości „Self-Conqueror“, tak więc nic tu nie plumka i nie bzyczy, imitując sound prawdziwych bębnów. Trzy składające się na ten materiał utwory są długie, rozbudowane i utrzymane w stylistyce mrocznego i melancholijnego black metalu.
Czasem bardziej melodyjnego („Iskry zamiast łez“) czy patetycznego („Labyrinth's Fall“), ale też łączącego klimatyczne melodie z szorstką surowością i agresją, tak jak w utworze tytułowym. 
Nagual niczego tu nie udziwnia, nie eksperymentuje, tak więc „Self-Conqueror“ w żadnym razie nie jest materiałem nowatorskim, ale dopracowanym i na pewno wartym uwagi.
Na kolejnym materiale, dostępnym w wersji demo na nagual-official.bandcamp.com albumie „Odśnienie“, Nagual poszedł bardziej w kierunku post rocka/black metalu. Jest to ponoć pożegnalne wydawnictwo muzyka pod tym szyldem – na tyle ciekawe, że warto obserwować jego dalsze poczynania.
(4,5/6)
Wojciech Chamryk

rightslider_003.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png

Goście

5039192
DzisiajDzisiaj3252
WczorajWczoraj3656
Ten tydzieńTen tydzień14615
Ten miesiącTen miesiąc42843
WszystkieWszystkie5039192
3.138.175.180