Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

ONCE HUMAN - Evolution

 

(2017 earMusic)
Autor: Wojciech Chamryk
 
once-human-evolution m
Tracklist:
1. Flock of flesh
2. Eye of chaos
3. Mass murder frenzy
4. Gravity
5. Dark matter
6. Paragon
7. Drain
8. Killers for the cure
9. Passenger
   
Lineup:
Lauren Hart - Vocals
Logan Mader - Guitars
Max Karon - Guitars
Skyler Howren - Guitars
Damien Rainaud - Bass
Dillon Trollope - Drums
  
Once Human grają siarczysty, całkiem melodyjny, ale też niezbyt wyróżniający się na tle konkurencji, death metal. Ta amerykańska grupa ma jednak aż dwa, niezaprzeczalne atuty. Pierwszy to lider i gitarzysta Logan Mader. Większość słuchaczy kojarzy go najczęściej z Machine Head i Soulfly, ale nie są to bynajmniej jedyne zespoły w których grał od końca lat 80. Kolejnym walorem w składzie Once Human jest wokalistka Lauren Hart. Na promocyjnych zdjęciach wygląda niczym kandydatka do tytułu w konkursie miss świata, ale pozory są mylące, bowiem jej opętańczy skrzek/growling niszczy wszelkie obiekty, nie pozostawiając cienia wątpliwości dlaczego to właśnie z nią Mader zdecydował się założyć nowy zespół. „Evolution“  jest jego drugim wydawnictwem – zdecydowanie ciekawszym i bardziej dopracowanym od debiutanckiego „The Life I Remember“, chociaż w sumie dość sztampowym i przewidywalnym. Skojarzenia z Arch Enemy czy DevilDriver nasuwają się od razu, za sprawą Madera słyszalne są również wpływy Machine Head. W sumie najciekawiej brzmią te mniej oczywiste utwory, w których zespół odchodzi od utartych schematów melodic death metalu, stawiając na ostrą, ekstremalną jazdę z wpływami Voivod („Mass Murder Frenzy“) lub z mrocznymi, wręcz schizofrenicznie brzmiącymi gitarami („Gravity“), czy też rwanymi, nerwowymi riffami,  przechodzącymi w balladowe partie z czystym śpiewem („Passenger“). Całościowo jednak można posłuchać i tyle.
(3,5/6)
Wojciech Chamryk 

rightslider_001.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_003.png

Goście

5041462
DzisiajDzisiaj1135
WczorajWczoraj4387
Ten tydzieńTen tydzień16885
Ten miesiącTen miesiąc45113
WszystkieWszystkie5041462
18.220.126.5