Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

FOO FIGHTERS - Concrete And Gold

 

(2017 RCA)
Autor: Wojciech Chamryk
 
foo fighters concrete and gold m
Tracklist:
1. T-Shirt
2. Run
3. Make It Right
4. The Sky Is A Neighborhood
5. La Dee Da
6. Dirty Water
7. Arrows
8. Happy Ever After (Zero Hour)
9. Sunday Rain
10. The Line
11. Concrete And Gold
   
Skład:
Dave Grohl – śpiew, gitara
Chris Shiflett – gitara
Pat Smear – gitara
Nate Mendel – bas
Taylor Hawkins – perkusja, śpiew
Rami Jaffee – keyboards
   
Przez 22 lata istnienia Foo Fighters Dave Grohl niejednokrotnie zaskakiwał swych fanów i krytyków. Poprzedni album „Sonic Highways” miał co prawda jednego producenta, słynnego Butcha Viga, ale każdy z utworów został nagrany w innym mieście i studiu, powstał też, tak samo zatytułowany, dokumentalny serial. Tym razem Grohl zaprosił do współpracy równie utytułowanego mistrza konsolety, Grega Kurstina. Był to wybór zaskakujący o tyle, że jest on znany ze współpracy z artystami pokroju Adele, Becka czy Pink, nie mając dotąd na koncie produkowania rockowej płyty. Grohlowi zależało jednak na odświeżeniu brzmieniowej formuły zespołu, a pozbawione schematów podejście producenta miało mieć tu decydujące znaczenie.
I faktycznie, dziewiąty album w dyskografii Foo Fighters robi wrażenie czegoś nowego w jej dorobku, mimo tego, że w sumie nikt tu przysłowiowego prochu nie wymyśla. Wystarczyło bowiem cofnąć się do czasów świetności rocka przełomu lat 60. i 70. oraz urozmaicić nieco aranżacje, co w połączeniu z konkretnym brzmieniem złożyło się na nową jakość. Nie wiem na ile współpraca z taką legendą jak sam Paul McCartney przełożyła się na ostateczny kształt tego albumu, ale fakt jest faktem: nawiązań do dokonań The Beatles na tym krążku nie brakuje, nie tylko w „Sunday Rain”, w którym Sir Paul gra na... perkusji. Generalnie zresztą muzyka Foo Fighters złagodniała i zarazem wyszlachetniała, bo sporo tu też nawiązań do dokonań choćby Led Zeppelin, Lenny'ego Kravitza („La Dee Da”), a nawet Pink Floyd („Concrete And Gold”).  Mamy też dźwięki typowe dla Stanów Zjednoczonych połowy lat 70. , kiedy to ładną melodię dopełnia kwartet smyczkowy („The Sky Is A Neighborhood”), są też archetypowe utwory kojarzące się z bardziej surowym rockiem początków tej dekady („Make It Right”). Najwięcej jest jednak The Beatles, i to z tego najbardziej lubianego przez fanów klasycznego rocka okresu LP „Abbey Road”, przefiltrowanych jednak przez niewątpliwy talent Grohla do tworzenia zapadających w pamięć utworów pokroju „Run” czy „The Line”. Podoba mi się też aranżacyjny rozmach „Concrete And Gold”, bowiem oprócz podstawowych instrumentów jeszcze szerzej niż na poprzednich albumach grupy wykorzystano partie saksofonu, melotronu i licznych instrumentów klawiszowych, a zespołowe partie wokalne wzbogacają też chórki w wykonaniu gości, choćby Alison Mosshart. Zwolennicy surowszego wcielenia Foo Fighters mogą być nieco rozczarowani najnowszym kierunkiem grupy, ale całą resztę fanów rocka ich najnowszy album usatysfakcjonuje na pewno.
(5/6)
Wojciech Chamryk

rightslider_005.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

4991914
DzisiajDzisiaj2953
WczorajWczoraj3581
Ten tydzieńTen tydzień14548
Ten miesiącTen miesiąc74747
WszystkieWszystkie4991914
3.235.120.15