Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

PROPHETS OF RAGE - Prophets Of Rage

 

(2017 Fantasy)
Autor: Wojciech Chamryk
 
prophets of rage prophets of rage m
Tracklist:
1.Radical Eyes
2.Unfuck the World
3.Legalize Me
4.Living on the 110
5.The Counteroffensive
6.Hail to the Chief
7.Take Me Higher
8.Strength in Numbers
9.Fired a Shot
10.Who Owns Who
11.Hands Up
12.Smashit
    
Lineup:
B-Real – vocals
Chuck D – vocals
Tim Commerford – bass guitar, backing vocals
DJ Lord – turntables, backing vocals
Tom Morello – guitar
Brad Wilk – drums
    
Na debiutanckiej EP-ce „The Party's Over“ muzycy Prophets Of Rage dopiero się docierali, proponując tylko dwa premierowe utwory, dopełnione koncerotwymi wersjami klasyków swych wcześniejszych zespołów. Teraz okrzepli, czego nader dobitnym potwierdzeniem jest debiutancki longplay. „Prophets Of Rage“ zawiera 12 kompozycji, łącząc w nich trademarkowy dla Rage Against The Machine rock/rap z bardziej klasycznymi dźwiękami, bliższymi raczej  rockowym oraz mainstreamowym dźwiękom z lat 70., niż alternatywie lat 90. Dzięki temu prostemu zabiegowi muzyka Prophets Of Rage nabrała swoistej szlachetności i stała się bardziej uniwersalna, nie tak jednorodna stylistycznie. Owszem, każdy po wysłuchaniu „Radical Eyes“, „Living On The 110“ czy „Hail To The Chief“ bez pudła będzie mógł stwierdzić, że to utwory wywodzące się wprost ze stylu RATM, a i Chuck D oraz B-Real rapują niczym Zack de la Rocha, chociaż oczywiście to zupełnie inne głosy i groove. Jednak już trzeci na płycie „Legalize Me“ ma w sobie coś ze swobody lżejszych utworów Led Zeppelin oraz Hendrixa, a i śpiewu mamy w nim więcej niż rapu. Równie klasyczny jest „Strength In Numbers“, łączący surowość niedawnej, rockowej fali zespołów pokroju The White Stripes z klimatami typowymi dla Toma Morello. Gitarzysta  eksperymentuje zresztą w tym oraz kilku innych utworach z różnymi efektami, sięga też do brzmień kojarzących się z flamenco czy soulem/funky („Take Me Higher“). Nie da się zresztą nie zauważyć, że sekcja Tim Commeford i Brad Wilk ma na tej płycie mnóstwo swobody: bas brzmi potężnie i ma ogromny wpływ na chwytliwość oraz zróżnicowanie poszczególnych  kompozycji, a i perkusja w niczym od niego nie odstaje („Hands Up“). Muzykom wyszła więc całkiem chwytliwa i urozmaicona płyta, chociaż przypuszczam, że buntownicze, bardzo zaangażowane teksty sprawią, że w/w utwory nie podbiją radiowych playlist czy innych list przebojów – to już jednak nie te czasy, kiedy takie granie okazywało się również komercyjnym objawieniem. Warto jednak poświęcić „Prophets Of Rage“ trochę uwagi, bo to album zyskujący z każdym kolejnym przesłuchaniem.
(5/6)
Wojciech Chamryk

rightslider_003.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png

Goście

4987009
DzisiajDzisiaj1629
WczorajWczoraj2630
Ten tydzieńTen tydzień9643
Ten miesiącTen miesiąc69842
WszystkieWszystkie4987009
3.89.163.120