LEGION OF WOLVES - Bringers Of The Dark Sleep
(2018 Metal Scrap)
Autor: \m/\m/
Tracklist:
1. Bringers of the Dark Sleep
2. You Shall Know
3. Grond (Hammer of the Underworld)
4. Brothers of Fury and Iron
5. Plague of the Immortal
6. Forged in Fire and Combat
7. Summoning the Elite
8. Sorrow Made Madness
9. Obsidian
10. Heavy Mass of Murder
2. You Shall Know
3. Grond (Hammer of the Underworld)
4. Brothers of Fury and Iron
5. Plague of the Immortal
6. Forged in Fire and Combat
7. Summoning the Elite
8. Sorrow Made Madness
9. Obsidian
10. Heavy Mass of Murder
Lineup:
Arkadiusz Kupiszowski – gitara
Cory Annatar – gitara, bas
Krzysztof Kostepski – wokal
Jason Connolly – perkusja, chórki
Legion Of Wolves to co prawda zespół z Dublina, ale sądząc po nazwiskach w połowie tworzą go nasi rodacy. W obecnych czasach nie jest to w sumie nic zaskakującego – już bardziej zastanawia fakt, dlaczego zespół debiutuje długogrającym krążkiem dopiero po dziewięciu latach istnienia, gdyż „Bringers Of The Dark Sleep” to kawał death metalu najwyższej próby. Legion Of Wolves nie idą przy tym na lep modnych prądów, nie grają bowiem melodyjnego, czy też jakoś szczególnie zaawansowanego technicznie metalu śmierci – to dźwięki pod każdym względem klasyczne, zakorzenione w przełomie lat 80. i 90. Zawartości „Bringers Of ...” najbliżej przy tym do dokonań zespołów brytyjskich i holenderskich z tamtego okresu, bo mamy tu wpływy zarówno Benediction i Bolt Thrower, jak i Asphyx czy Sinister. Fajnie też urozmaicają całość patenty kojarzące się z Black Sabbath („Brothers Of Fury And Iron”) czy Slayerem („Forged In Fire And Combat”). Nie od rzeczy będzie też wspomnieć, że od piątego utworu płyta zdecydowanie przyspiesza: blasty i generalnie gęsta gra perkusisty świetnie napędzają więc choćby „Plague Of The Immortal” czy „Sorrow Made Madness”. Nie znaczy to oczywiście, że zespół zatraca się w bezwładnym pędzie donikąd, bo nawet te najbardziej ekstremalne utwory mają kilka momentów świadczących o wyobraźni muzyków i o niezłym opanowaniu przez nich tajników aranżacyjnych. Świetny debiut, a zespół z perspektywami – warto śledzić jego dalszego poczynania.
(5/6)
Wojciech Chamryk
Wojciech Chamryk