Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

ARCYZYGMUNT STEFAN - Szarpidruty

 

(2018 Self-Released)
Autor: \m/\m/
 
arcyzygmunt stefan szarpidrutyyz m
 
Tfracklista:
Szarpidruty
Świnie w butach
Riff'n'Roll
Dziura w niebie
Trzy po trzy
Dezorientacja myśli
Impreza u rzeźnika
Metronom do śmierci
          
Pod nazwą Arcyzygmunt Stefan kryje się solowy projekt Konrada Wulkiewicza wokalisty ciągle dobrze zapowiadającego się zespołu heavy/thrashowego Detonacja. To, że aktualnie muzyk może sam nagrać materiał nikogo już nie dziwi. Z resztą takich pomysłów na rynku tradycyjnego heavy metalu jest coraz więcej. Pewne zdziwienie przynosi jedynie fakt, że Konrad znakomicie daje sobie radę z instrumentarium i brzmieniem płyty. Świetne gitary, riffy tną uszy aż miło, partie solowe spełniają swoja rolę, choć bas nie jest wyeksponowany, to mam wrażenie, że go słyszę. O dziwo perkusja nie brzmi jak coś samplowanego, ale nie wierzę aby muzyk zagrał jej partie na zwyczajnym instrumencie. Nie jest to jakaś wyszukana gra na bębnach ale bardzo dobrze wpasowuje się ona w muzyczny świat Arcyzygmunta Stefana. A należy on do stylu heavy/ thrash metalu. Odniesień jest sporo ale najważniejsze z nich to chyba wczesna Metallica, Pantera i Annihilator. To ostatnie porównanie zdaje się nawet najbliższe, bowiem Jeff Waters również potrafi nagrać sam płytę, nie omijając śpiewania, świetnie odnajduje się w stylu heavy/thrashowym oraz lubi nowoczesne granie i z chęcią go wykorzystuje w swoich kompozycjach. Jeśli chodzi o budowę utworów to Jeff mimo wszystko robi to bardziej technicznie, ale ostatnio również dba o dobre, proste i komunikatywne przesłanie, tak jak właśnie robi Konrad w swoich utworach. Waters za to zdecydowanie lepszy jest w partiach solowych, ale jest on idolem wielu młodych gitarzystów. Podejrzewam, że sam Konrad nieraz szlifował - a przynajmniej próbował - swój warsztat na partiach Jeffa. Za to Jeff może trochę pozazdrościć Konradowi umiejętności śpiewania, choć czasami ze względu na wartości muzyczno-tekstowe Wulkiewicz zniża swoje loty do poprawnego artykułowania głosem. Oddzielną sprawą są teksty. Ogólnie metalowcy lubią się pośmiać, nie odpuszczają nawet sobie. Teksty Arcyzygmunta i Stefana dotyczą typowych heavy metalowych tematów, dotykają one polityki, społecznych zachowań oraz życia muzyka i fana heavymetalowego, itd. Jednak liryki w tym wypadku są bardzo satyryczne, jedne są bardziej frywolne, inne zaś, mimo zabawowego przekazu, zmuszają do refleksji. Nie jest to nic nowego, bowiem swego czasu była Grópa Ymadło, a teraz wielu śmieje się do utworów Nocnego Kochanka. Pytanie tylko, czy było warto? Słowa mnie nie przekonały, za to muzyka jest całkiem, całkiem i jako przerywnik między obowiązkami Detonacji, może być. Tylko szkoda, że z Detonacją, Konrad Wulkiewicz nie nagrał jeszcze nic nowego, czas najwyższy.
(3,7/6)
\m/\m/

rightslider_002.png rightslider_004.png rightslider_005.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

4991474
DzisiajDzisiaj2513
WczorajWczoraj3581
Ten tydzieńTen tydzień14108
Ten miesiącTen miesiąc74307
WszystkieWszystkie4991474
44.223.5.218