YELLOW HORSE - Lost Trail
(2018 Self-Released)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
1. I still wonder
2. Lost trail
3. I got to go
4. Afraide of love
5. Sanayka stories
6. Country boy
7. My little girl
8. Dark moon
9. Dear lord
10. Burning love
Zaczęli od ubiegłorocznej EP-ki „My Little Girl”, po czym szybko nagrali i wydali debiutancki album. „Lost Trail” to kontynuacja stylu z krótszego wydawnictwa, to jest akustycznego rocka, ale też jeszcze bardziej zakorzenionego w bluesie, country czy southern rocku. Nazwy takie jak Creedence Clearwater Revival, Neil Young, The Allman Brothers Band czy Tom Petty z wczesnych płyt nagranych z The Heartbreakers nasuwają się tu od razu i nie są to w żadnym razie jakieś naciągane porównania czy pobożne życzenia, bo Paweł Soja, Dominik Cynar i Mateusz Krupiński grają stylowo i z ogromnym wyczuciem. Wciąż wykorzystują przy tym bardzo oszczędne instrumentarium, chociaż gościnnie znowu wspiera ich niekiedy perkusista Robert Ziobro, pojawia się też novum, partie pianisty Tomasza Drachusa i fletu Jerzego Hajduka. Brzmienie tego instrumentu pięknie wzbogaca balladowy utwór „Afraid Of Love“, równie udany i nośny jest „Country Boy“ czy opener „I Still Wonder“ – w Stanach Zjednoczonych pewnie nierzadko słyszelibyśmy te numery w stacjach radiowych grających jeszcze muzykę, a nie sformatowaną papkę dla wszystkich, czyli dla nikogo. Świetny jest również fianłowy, mroczny i mocniejszy od pozostałej dziewiątki „Dark Moon“ z elektryczną końcówką, zespół nie poskąpił też słuchaczom dwóch utworów znanych z EP-ki: tytułowego, przebojowego utworu autorskiego i słynnego zagranego z nerwem, filmowego przeboju „Burning Love” Elvisa Presleya. Szkoda tylko, że zabrakło miejsca na „Please Don't Leave Me” Johna Sykesa, ale „Lost Trail” i tak zsługuje na:
(5/6)
Wojciech Chamryk