Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

HOLY WATER - Nie ma bluesa w Łomży

 

(2018 Self-Released)
Autor: Wojciech Chamryk
 
holy water nie mak bluesa w lomzyk m
Tracklist:
1. Nie lubię poniedziałku
2. Mój blues
3. Ostatni pociąg
4. Jesienny spacer
5. Poszukiwany blues
6. Blues o samotności
7. Srebrne łzy
8. Czas nietoperzy
         
Line-up:
Jolanta Baranowska – śpiew
Bernard Krasuski – gitara
Sławomir Trzcinka – bas
Paweł Czerwonko – perkusja
+
Jacek Krupa – flet
         
Holy Water to istniejąca od 13 lat grupa blues-rockowa z Łomży. Album „Nie ma bluesa w Łomży” jest jej drugim wydawnictwem, po debiutanckiej „Manii wolności” z roku 2015 i progres jest zauważalny – całość materiału jest ciekawsza, bardziej stylowa, brzmienie też jest lepsze, co jest zapewne efektem współpracy z braćmi Wiesławskimi z Hertz Studio przy miksie i masteringu.
Tytuł płyty jest rzecz jasna nieco przewrotny, bowiem po okresach dominacji na łomżyńskiej scenie punk rocka i brutalnych odmian metalu teraz przeważają zespoły bluesowe i blues-rockowe, z Holy Water, The BL Blues band i RY na czele, a od pięciu lat odbywa się, zainicjowany przez ich muzyków, Łomża Blues-Rock Festiwal. Holy Water grają dynamicznie i z dużym powerem („Ostatni pociąg”), a ponieważ są klasycznym kwartetem, to aranżacje studyjne często oparte są na wykonaniach koncertowych, bez nie wiadomo ilu gitarowych nakładek. Dlatego gdy Bernard Krasuski gra solówkę, często towarzyszy mu tylko dynamiczna sekcja z wysuniętym na plan pierwszy, mocarnym basem, co świetnie sprawdza się choćby w „Poszukiwanym bluesie”. Muzyczna propozycja grupy nawiązuje też niekiedy do klasycznego bluesa o balladowej proweniencji (czerpiący z Breakout „Mój blues”), pojawia się klimatyczna ballada z dynamiczną końcówką („Jesienny spacer”), ale mamy tu też utwory zakorzenione w hard rocku, jak na przykład mroczny „Czas nietoperzy” z drapieżnym śpiewem i dynamiczną solówką, kojarzącą się z Rainbow lat 70. Są też ciekawostki, bo utrzymany w klimacie psychodelicznego Breakout czy nawet „I Talk To The Wind” King Crimson, oniryczny „Blues o samotności” bardzo zyskuje dzięki udziałowi flecisty Jacka Krupy, na co dzień muzyka łomżyńskiej Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego, a przebojowe „Srebrne łzy” to utwór Sergiusza Fabiana, przedwcześnie zmarłego syna gwiazd polskiego bigbitu, Katarzyny Sobczyk i Henryka Fabiana, ale z tekstem Piotra Rozbickiego i w aranżacji Bernarda Krasuskiego. Grupa ma też świetną wokalistkę i chociaż Jolanta Baranowska przez głuchawych  i pozbawionych wyobraźni jest czasem określana mianem „łomżyńskiej Janis Joplin”, to ma zupełnie inną barwę głosu i odmienny rodzaj artystycznej ekspresji – jedyne punkty wspólne z „Pearl” to autentyzm, szczerość i sceniczna charyzma.
Zespół często koncertuje w Polsce i poza jej granicami, pojawia się na festiwalach bluesowych i rockowych, tak więc w oczekiwaniu na już przygotowywaną, trzecią płytę, warto wybrać się na występ Holy Water i nabyć te dwie wcześniejsze, bowiem – wbrew wszelkiej maści malkontentom – są one kolejnym potwierdzeniem faktu, że polski rock ma się dobrze.
(5/6)
Wojciech Chamryk

rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

5041594
DzisiajDzisiaj1267
WczorajWczoraj4387
Ten tydzieńTen tydzień17017
Ten miesiącTen miesiąc45245
WszystkieWszystkie5041594
3.149.26.246