LION SHEPHERD - Hiraeth
(2018/2015 Universal Music)
Autor: \m/\m/
Tracklist:
1. Fly On
2. Lights Out
3. Brave New World
4. Music Box Ballerina
5. I’m Open
6. Past In Mirror
7. Wander
8. Infidel Act Of Love
9. Smell Of War
10. Strongest Breed
2. Lights Out
3. Brave New World
4. Music Box Ballerina
5. I’m Open
6. Past In Mirror
7. Wander
8. Infidel Act Of Love
9. Smell Of War
10. Strongest Breed
Taki album jak "Hiraeth" to materiał do słuchania przez fana przez długie lata. Nie ma prawa się nim znudzić, bowiem za każdym razem poznajemy jego kolejną odsłonę, a ich wymiar zdaje się nie ma końca. Znacznie upraszczając, muzyczny świat tego albumu to zderzenie trzech różnych opcji, muzyki orientalno-blisko-wschodniej, rocka progresywnego i metalu z nowocześnie brzmiącymi gitarami. Całość zaś wypełnia tęsknota przepełniona głębokim smutkiem i nostalgią. W tej melancholii oprócz baśniowej egzotyki i chwytliwych melodii, odnajdziemy bezkres subtelności i mroku, a także mocy i ciężaru. Nie jestem wielkim fanem klimatycznego rocka progresywnego ale w wypadku Lion Shepherd sprawdza się bardziej niż znakomicie. Uwielbiam też takie konstrukcje albumów, gdzie całość to zamknięty ekosystem, nietolerujący obcych elementów z zewnątrz, a także pominięcia detalów, które już w nim są. Niewątpliwie takim wyizolowanym akwenem jest "Hiraeth", a każda z dziesięciu kompozycji to intrygujący, przepełniony feerią emocji, nie do końca nazwany komponent świata Lion Shepherd. A są tak różnorodne a jednocześnie czarujące, że nie sposób ulokować swoje uczucia tylko w jednej z nich. Pozostaje chłonąć całość od pierwszej do ostatniej nuty. Autorzy całego zamieszania Kamil Haidar i Mateusz Owczarek opierają się głównie na rockowym instrumentarium, jednak wzbogacili je o instrumenty, typu harmonijka, organy Hammonda ale też o blisko-wschodni oud czy indyjski santur. Nie sposób pominąć również orientalnych wokaliz Rasm Al-Mashan. Co prawda są one tylko uzupełnieniem opowieści, którą snuje głos Kamila Haidara, ale dodają kolorytu i tak niezwykłemu przesłaniu "Hiraeth". Jednak żeby to wszystko przemówiło do słuchacza wspomniany duet Haidar - Owczarek musiał mieć wsparcie w osobie Radosława Kordowskiego (Hear Studio). Dało to efekt, w którym brakuje słów nad zachwytami. Lion Shepherd swoją passę podtrzymał również swoim kolejnym albumem "Heat", także jak ktoś nie miał styczności z tym projektem musi jak najszybciej nadrobić swoje braki. Każdy prog maniak musi znać ten zespół i jego dokonania.
(5)
\m/\m/