Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

THE CROWN - The Burning

 

(2018/2002 Dissonance Productions)
Autor: Wojciech Chamryk
 
the crown the burningz s
Tracklist:
1 Of Good And Evil 3:27
2 Soulicide Demon-Might 2:42
3 Godless 4:00
4 The Lord Of The Rings 3:16
5 I Crawl 5:16
6 Forever Heaven Gone 3:29
7 Earthborn 3:45
8 Neverending Dream 4:01
9 Night Of The Swords 2:03
10 Candles 6:35
11 Forget The Light 6:33
                 
Lineup:
Magnus Olsfelt - Bass
Janne Saarenpää - Drums
Marcus Sunesson - Guitar
Marko Tervonen - Guitar
Johan Lindstrand - Vocal
             
Spoglądam na znajomo wyglądającą okładkę „The Burning” i przypominam sobie zamieszanie sprzed wielu lat, z powodu którego Crown Of Thorns stali się The Crown, a ich wcześniejsze albumy  ukazują się już pod tym szyldem. Oczywiście Szwedzi nie byli jedynymi takimi pechowcami, wszak historia Incubus jest jeszcze słynniejsza, a każdy kto pamięta ich świetny album „Beyond The Unknown” i widział go później już bez tego charaktersytyczego logo, a z nazwą Opprobrium, tylko pokiwa głową nad biznesowymi realiami. Jednak jak by się autorzy „The Burning” nie zwali, to ta płyta była w roku 1995 czymś świeżym: death metal schodził wtedy przecież na plan dalszy, black miał swoje pięć minut, a tymczasem Szwedzi zaproponowali  mieszkankę bardzo interesującą dla fanów metalu, łącząc w swej muzyce wpływy nie tylko rodzimego śmierć metalu, ale też tego z Florydy, dopełniając to wszystko thrashowym łojeniem w germańskim stylu. Mamy więc na „The Burning” prawdziwą mieszankę piorunującą: blasty płynnie przechodzą w thrashową łupankę, gitary tną niczym brzytwy, a Johan Lindstrand dokłada do tego niskim, mocarny growling. Sporo też w tym wszystkim melodii, szczególnie w zwolnieniach i gitarowych solach, dzięki czemu „The Burning” to coś więcej niż tylko trzy kwadranse opętańczego hałasu. Tegoroczne wznowienie Dissonance Productions jest skromne, ale gustowne, a trzypanelowy digpiack zawiera teksty wszystkich utworów, można więc uzupełnić zbiory lub poznać tę udaną płytę, bo mimo upływu lat nie straciła na jakości.
(4,5/6)
Wojciech Chamryk

rightslider_003.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png

Goście

4963866
DzisiajDzisiaj1257
WczorajWczoraj3559
Ten tydzieńTen tydzień4816
Ten miesiącTen miesiąc46699
WszystkieWszystkie4963866
52.205.218.160