THE CASCADES - Phoenix
(2018 Echozone)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
01. Avalanche
02. Blood Is Thicker Than Blonds
03. Dark Daughter's Diary
04. Phase 4
05. Station No. E
06. Phoenix
07. Behind The Curtain
08. This World Is Yours
09. Superstar
10. Ihr Werdet Sein
11. Zeros And Ones
12. Diane
13. Für F.
01. Avalanche
02. Blood Is Thicker Than Blonds
03. Dark Daughter's Diary
04. Phase 4
05. Station No. E
06. Phoenix
07. Behind The Curtain
08. This World Is Yours
09. Superstar
10. Ihr Werdet Sein
11. Zeros And Ones
12. Diane
13. Für F.
30 lat istnienia to szacowny staż, ale płytowo The Cascades zadebiutowali dopiero w XXI wieku i nie należą do jakichś szczególnych pracoholików, bo „Phoenix” jest ich szóstym albumem. Wcześniejszych nie słyszałem, ale na tym krążku lider grupy M.W. Wild kontynuuje drogę ze studyjnego „The Third Decade“, proponując gotyckiego rocka zerżniętego z płyt The Sisters Of Mercy. Słucha się tego całkiem przyjemnie, szczegolnie gdy wokalnie dołącza Esther K. Widmann, a aranżacje stają się ciut bardziej urozmaiczone niż gotyckie normy, ale to cały czas II liga dla największych pasjonatów takiego grania. Mamy też dwie wersje „Diane“ Hüsker Dü, tak jakby M.W. Wild nie mógł zdecydować się, która jest lepsza: ta z udziałem dodatkowej wokalistki, czy tylko z jego śpiewem. Można posłuchać, ale bez większego ciśnienia, bo jednak solowa płyta wokalisty była zdecydowanie ciekawsza.
(2/6)
Wojciech Chamryk