DAMAGE CASE - Fuck ’N’ Roll Damnation
(2019 Putrid Cult)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
Some Things Never Get Old
Some Things Never Get Old
Diggin’ Your Grave
Fuck’N’Roll Damnation
Alco Commando Dirschau
Spreading Terror
Divorce Case 666
I Spit My Venom On You
Madness Unleashed
We Do Not Worship Satan, Satan Worship Us
With Vengeance We Ride
Your Mother Is In Hell
Iron Legacy
Lineup:
Thomas – śpiew, bas, perkusja
Shadock – gitara
Lineup:
Thomas – śpiew, bas, perkusja
Shadock – gitara
„Damage Case“ to jeden z utworów z drugiego, ponadczasowego albumu „Overkill“ Motörhead i zarazem idealny szyld dla tczewskiego tria, już od kilkunastu lat łojącego thrash`n`roll na najwyższych obrotach. Pamiętacie Metallikę grającą numery Motörów? To nasi są lepsi i nie ma w tych słowach nawet cienia przesady. W dodatku „Fuck ’N’ Roll Damnation” to nie tylko wpływy Lemmy'ego i najlepszego, w całości już niestety poza tym światem, składu jego grupy, ale też Venom, Gehennah czy Bewitched i czego tam jeszcze z surowej, ale też całkiem melodyjnej metalurgii, a do tego też ociupina punk rocka – ale bardziej w sensie samego podejścia do muzycznej materii niż dosłownych wpływów. Słychać, że to już trzecia płyta, bo zespół okrzepł i wymiata ten surowy, podszyty rock 'n' rollem thrash na bardzo wysokim poziomie. Szybkie, intensywne i piekielnie dynamiczne utwory nie trwają zwykle więcej niż dwie-trzy minuty, ale to w zupełności wystarczy. W dodatku nie jest to tylko łojenie dla samego łojenia – zapuśćcie taki „Some Things Never Get Old“ czy „Alco Commando Dirschau“, a szybko docenicie ich chropowatą przebojowość – w czasach największej świetności metalu pewnie ukazałyby się na singlu, i to z podwójną stroną A. Mamy tu zresztą kilka innych, wcale nie gorszych numerów utrzymanych w stylu alcoholic thrash 'n' roll; motörycznych, hałaśliwych i chwytliwych, o ile ktoś nie jest zwolennikiem agrarnego disco czy innych dźwięków muzykopodobnych. Są też, jak na standardy Damage Case, dwa utwory bardzo długie, przekraczają bowiem magiczną barierę czterech minut. „With Vengeance We Ride“ to szaleńczy thrash, ale finałowy „Iron Legacy“ to mocarny, surowy hymn, pokazujący, że Thomas i Shadock nie zasklepili się wyłącznie w jednej estetyce. „Fuck ’N’ Roll Damnation” to konkret, w dodatku dobrze, czytaj surowo i organicznie brzmiący – nie mam żadnych watpliwości co do noty końcowej.
(6/6)
Wojciech Chamryk
Wojciech Chamryk