SEZAMKOVA - Pirates Of Truth
(2021 Self-Released)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
01 – Joe Luzano
02 – Feel
03 – Life Injection
04 – Def Jaz
05 – No Way Out
06 – It’s So Crazy
07 – If You Think
08 – Easy Come
09 – Pirates Of Truth
10 – You’ve Made Me
11 – Blood Of Pain
12 – These Same St.Reets
13 – B.G.H.
02 – Feel
03 – Life Injection
04 – Def Jaz
05 – No Way Out
06 – It’s So Crazy
07 – If You Think
08 – Easy Come
09 – Pirates Of Truth
10 – You’ve Made Me
11 – Blood Of Pain
12 – These Same St.Reets
13 – B.G.H.
W połowie lat 90. byli sporą nadzieją polskiego rocka – wygrywali przeglądy, koncertowali z Acid Drinkers, Illusion czy Houk, nagrali też demo. Następnie, zupełnie nieoczekiwanie, nie podpisali kontraktu i rozpadli się, czego pewnym wytłumaczeniem może być młody wiek członków grupy. Oczywiście nie zrezygnowali z grania, koncertowali, choćby na Przystanku Woodstock '99, ale dopiero teraz przyszła pora na sięgnięcie do szuflady i nagranie materiału sprzed lat, już pod zmodyfikowaną na angielską modłę nazwą. Album „Pirates Of Truth” potwierdza, że zespół naprawdę miał w momencie startu ogromny potencjał, a do tego jest bardzo różnorodny. Podstawą są mocniej brzmiące utwory, czerpiące zarówno z nowoczesnego metalu („If You Think”), thrashu („Def Jaz”, kompozycja tytułowa), punka (instrumentalny „B.G.H.”), ale też grania będącego w momencie ich powstawania na topie (mające coś z RATM „Feel” i „Easy Come”, kojarzący się z Suicidal Tendencies „Blood Of Pain”, trochę Acid Drinkers'owy „Life Injection”). Jeszcze ciekawsze są smaczki. I tak w dynamicznym, rockowym openerze „Joe Luzano” oraz w balladzie „It's So Crazy”, takiej trochę w stylu Faith No More, słyszymy saksofon; „Def Jaz” faktycznie momentami ma jazzowy klimat, taki pod The Crusaders, podszyty funkiem, podobnie jak oparty na wyrazistej, basowej figurze „You've Made Me” – w takich chwilach tym bardziej szkoda, że nie wiadomo kiedy usłyszy się takie perełki na żywo... Zespół ma też świetnego, wszechstronnego wokalistę, bo Marcin Mikulski świetnie odnajduje się w tych różnorodnych klimatach, wspierany przez Michała Krasonia i Krzysztofa Grabania oraz kilkoro gości. Mamy tu więc do czynienia z bardzo udaną, robiącą wrażenie płytą, w żadnym razie nie jest to jakiś odgrzewany kotlet, wydany tylko na fali sentymentu i dla połechtania ego jego twórców. Do tego Sezamkova pracuje już nad premierowym materiałem – zważywszy poziom „Pirates Of Truth”, może być ciekawie.
(5/6)
Wojciech Chamryk
Wojciech Chamryk