Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 87sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

plakat veleslarva m

tormentorva m

MARCIN PAJĄK - Last Day In Poland

 

(2021 Self-Released)
Autor: Wojciech Chamryk
 

marcin-pajak-last-day-in-poland s 

Tracklist:

1. Intro
2. This World
3. Last Day (Part 1 and Part 2)
4. Hope
5. These Moments
6. Nothing Is Real
7. Release Me From My Fear
8. Lost In Time
9. Sometimes
10. Talking With Spirits
11. Outro

              

Line up:

Marcin Pajak - Guitar and Vocals
W.R.Ona - Bass
Michał Powązka - Guitar
Piotr Sitkowski - Keyboards
Piotr V. Gawlik - Drums

                        
Jeśli widniejący wyżej tytuł wydaje się komuś znajomy, to nic dziwnego, bowiem to koncertowa wersja ubiegłorocznego albumu „Last Day”, trzeciego w dyskografii projektu gitarzysty Marcina Pająka. O promocji tego materiału na koncertach nie było mowy, jednak lider zebrał pełny skład i 15 maja tego roku zarejestrował jego występ w chrzanowskim Centrum Kultury MOKSiR. Z braku oklasków i innych reakcji słuchaczy oraz na podstawie zdjęć z okładki wnoszę, że odbyło się to bez udziału publiczności, ale i tak jest pięknie. Napiszę więcej: te koncertowe wersje wypadają znacznie ciekawiej od ich studyjnych odpowiedników, bo dzieje się w nich więcej od strony muzycznej, brzmią też bardziej wyraziście – jednak co żywy perkusista, to nie automat. Do tego niemal wszystkie utwory są dłuższe niż w wykonaniach studyjnych, bo wzbogacono je o nowe sekwencje, w tym rozbudowane partie solowe. Dzięki temu słucha się tej opowieści o przemijaniu naszego życia jeszcze lepiej, zwłaszcza dwuczęściowej kompozycji tytułowej, „Nothing Is Real”, nieco floydowych „Hope” czy „Release Me From My Fear”, „Sometimes” oraz finałowego, nie licząc „Outro”, transowego „Talking With Spirits”. Śpiewa sam lider – początkowo trochę niepewnie, ale później jest już lepiej, a do tego poza gitarą sięga też po inne instrumenty, jak choćby saksofon w pierwszej części „Last Day”. Dlatego jeśli ktoś uważa, że wydanictwa koncertowe to już przeżytek, powinien posłuchać „Last Day In Poland” i na pewno zmieni zdanie, bo to bardzo udana płyta.

(5/6)
Wojciech Chamryk

143_bogactwo_ascezy.jpg 142_mag_baner5.png 138_mag_baner1.png 141_mag_baner4.png 144_mag_thefairyfolktour.jpg 140_mag_baner3.png 139_mag_baner2.png

Goście

4780988
DzisiajDzisiaj499
WczorajWczoraj881
Ten tydzieńTen tydzień499
Ten miesiącTen miesiąc17141
WszystkieWszystkie4780988
44.197.101.251