Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 87sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

blind guardian plakatnwpskx m

plakat veleslarva m

tormentorva m

EFYD - Like Shadows

 

(2021 Metal Scrap)
Autor: Wojciech Chamryk
 
efyd-likeshadows s 
Tracklist:
1. Suffer, Die, Rot
2. The Tinkling Of Chains
3. Dementia Process
4. Anger Burn Inside
5. Deconstruct Forget
6. Like Shadows
7. Fucking Glory
8. Evocative
9. Devastate On Me
10. Among The Arid Peaks
                         
Lineup:
Franco Guadrini - Vocals
Marco Recanati - Drums
Luca Maccalli - Bass
          
Gdybym usłyszał fragment tej płyty w sieci czy w sklepie płytowym, pewnie nie zwróciłbym na EFYD większej uwagi. Jednak pisząc recenzję musiałem, chcąc nie chcąc, poświęcić debiutanckiemu albumowi Włochów więcej uwagi. I mimo tego, że nie stałem się ich fanem, nie zamówię „Like Shadows” na analogowych nośnikach, gdyby takowe się ukazały, ani nie kupię ich koszulki, to jednak muszę przyznać, że coś w tej muzyce jest. Przede wszystkim EFYD nie bawią się w półśrodki: trio z Cremony gra death metal i nie jest to jakaś wydmuszka z koniunkturalnym łagodzeniem brzmienia czy puszczaniem oka do fanów post-rocka i innych, modnych obecnie, bardziej zaawansowanych technicznie, nurtów. Nic z tych rzeczy; Franco, Marco i Luca łupią death metal jak się patrzy, ostro i surowo jak przed laty, bez udziwniania czy jakichś technicznych wygibasów. Intensywne blasty, mocarne riffy, surowość brzmienia – wszystko się tu zgadza. Nie brakuje też masywnych zwolnień, co jest dobrym patentem, zwłasza w przypadku oscylujących w granicach pięciu minut utworów „The Tinkling Of Chains” i „Deconstruct Forget”. Wyraźnie zarysowanych melodii, na przykład w utworze tytułowym i najkrótszym na płycie „Fucking Glory” również nie brakuje, do tego Franco Guadrini łączy deathowy growling z grindowym wyziewem, co urozmaica również warstwę wokalną poszczególnych kompozycji. Nie będzie to więc pewnie debiut roku, ale do kategorii solidnych płyt do częstszego niż jednorazowy odsłuch „Like Shadows” na pewno się kwalifikuje.
(4/6)
Wojciech Chamryk
142_mag_baner5.png 138_mag_baner1.png 141_mag_baner4.png 144_mag_thefairyfolktour.jpg 140_mag_baner3.png 143_bogactwo_ascezy.jpg 139_mag_baner2.png

Goście

4655032
DzisiajDzisiaj833
WczorajWczoraj4381
Ten tydzieńTen tydzień5214
Ten miesiącTen miesiąc49351
WszystkieWszystkie4655032
35.175.191.46