Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

MEGADETH - The Sick, The Dying… And The Dead!

 

(2022 Universal Music Group)
Autor: Sam O’Black
 
megadeththesickthedyingandthedead s 
Tracklista:
1. The Sick, The Dying… And The Dead!
2. Life In Hell
3. Night Stalkers – features Ice T on vocals
4. Dogs Of Chernobyl
5. Sacrifice
6. Junkie
7. Psychopathy
8. Killing Time
9. Soldier On!
10. Célebutante
11. Mission To Mars
12. We’ll Be Back
13. This Planet’s On Fire (Burn In Hell) [U.S./Euro CD Bonus Track] – features Sammy Hagar on vocals
14. Dystopia (Live) [U.S. Exclusive CD Bonus Track]
                        
Dziś, 2 września 2022 roku, ukazuje się nowy album studyjny Megadeth pt. “The Sick, The Dying… And The Dead!”. Sami najlepiej wiecie, co macie z tą informacją zrobić. Ja spodziewam się, że dopiero właśnie dzisiaj ukaże się mnóstwo recenzji w rozmaitych mediach muzycznych na całym świecie, ponieważ w materiałach dla dziennikarzy wydawca prosił, by wstrzymać się z publikacjami do czasu bliższej oficjalnej premiery. Praktycznie wszyscy thrashersi czekali na pierwszy piątek września.
Moja opinia nie zrobi tu żadnej różnicy. Nie zamierzam ładnie merdać długopisem z nadzieją, że jak wyjdzie z tego najpiękniejsza pod słońcem laurka, to wyjdzie również i wywiad. Dave Mustaine nie jest Bogiem, lecz odnoszącym sukcesy człowiekiem o statusie współinicjatora gatunku thrash metal.
“The Sick, The Dying… And The Dead!” nie jest najlepszą płytą Megadeth. Nie wszystko mi się w niej podoba. Nie lubię tytułu - “Chorzy, Umierający…I Zmarli!”? Weź-mie-ić-stond.
Odnośnie zawartości albumu, tendencyjnie, bo powtarzając za oficjalną propagandą, można stwierdzić, że gitarzysta Kiko Loureiro (Brazylijczyk) oraz perkusista Dirk Verbeuren (Belg) wnieśli mnóstwo własnych pomysłów, ale jednocześnie pamiętali, by pozostawać w stylistycznych ramach Megadeth. To fakt, i od razu to słychać, bo pierwszy track, czyli utwór tytułowy, rozpoczyna się przeskakiwanką na gryfie. Natomiast typowe dla Dave’a Mustaine’a motoryczne szarpanie tego samego dźwięku z prędkością karabinu maszynowego to domena dopiero ostatniego w zestawie numeru pt. “We ‘ll Be Back”. Wychodząc z mniej tendencyjnego punktu widzenia, stawiam hipotezę, że album o nazwie, którą niefajnie się wymawia, jest jednym z najbardziej melodyjnych albumów heavy / thrashowych w dyskografii Rudej Instytucji. Poprzedni longplay “Dystopia” (2016) wydawał mi się muzycznie bardziej przewidywalny; brzmiał tak, jakby starano się poprzez niego odpowiedzieć na pytanie, jak fani wyobrażają sobie LP definiujący współczesne oblicze Megadeth. Natomiast ten najnowszy ma bardziej wyszukaną, indywidualną atmosferę, a przy tym stanowi spójny kawał porządnego metalu. Skoro wydawca woli, żeby nie omawiano przedwcześnie zbyt wielu detali, to odkrywanie szczegółów pozostawię fanom. Swoją opinię wyrażam, biorąc pod uwagę całokształt, a nie z powodu kilku wybijających się fragmentów.
Pragnę koniecznie pochwalić głos Dave’a, który w ogóle się nie starzeje, w dalszym ciągu brzmi tak samo jadowicie i zgryźliwie, jak dawniej. Dokazuje równie cierpko, z niezmienną manierą. Jako lider thrashowej załogi bezpardonowo wygrywa z Jamesem Hetfieldem.
Twórczość Megadeth od trzydziestu lat stoi na wyraźnie wyższym poziomie artystycznym od Metalliki, płyty ukazują się dwa razy częściej, są wierniejsze thrash metalowi i bez porównania bardziej przekonujące. Metallica zachorowała na przewlekłe lenistwo, Anthrax może nie umiera, ale nowy materiał tworzy tylko teoretycznie, a Slayer zmarł. Tymczasem Megadeth doznaje przypływu świeżej krwi.
(4,5/6)
Sam O’Black
rightslider_003.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png

Goście

5041684
DzisiajDzisiaj1357
WczorajWczoraj4387
Ten tydzieńTen tydzień17107
Ten miesiącTen miesiąc45335
WszystkieWszystkie5041684
3.145.163.58