CAMYENNA - Legenda
(2022 Case Studio)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
Preludium Dar Śmierci
Euforia Lamentoso
Perceval Suita
Maladie
Aura Interludium
Niedoskonały
Mgły Avalonu
Ostatni Brzeg
Do Życia Precz
Lineup:
Mors – wokal, gitara
Suhy – bas
O’men – perkusja
Migdal – gitara
Mors – wokal, gitara
Suhy – bas
O’men – perkusja
Migdal – gitara
Kolejny powrót po latach i już pod inną nazwą. Camyenna (ex Trial Of Grass) wciąż eksploruje black/death/progresywny metal i czyni to nad wyraz przekonująco. Mocy więc tym utworom nie brakuje, są siarczyste riffy i obowiązkowe blasty, a do tego mroczne zwolnienia, na czym bardzo zyskuje choćby „Maladie”. Poszczególne kompozycje są jednak przy tym bardzo zróżnicowane; począwszy od tego, że aż trzy z nich to instrumentale. „Preludium dar śmieci” to typowe intro, ale już „Aura interludium” i inspirowany powieścią Ursuli Le Guin „Najdalszy brzeg” (chochlik zmienił tytuł na okładce) to już w pełni dopracowane, robiące wrażenie, klimatyczne kompozycje.
Do tego „Perceval Suita” i „Niedoskonały” są długie i rozbudowane, trwając ponad 9-10 minut, ale nie jest to w żadnym razie przerost formy nad treścią, tylko sam muzyczny konkret, podany w bardzo ciekawej formie, gdzie ekstremalne partie równoważą melodyjne, solowe partie gitar. Wrażenie robią też wokale – mało jest zwolenników growlingu, którzy potrafią tak go różnicować, nadając przy okazji tym partiom tyle wyrazistości i głębi, a do tego dopełniać je melodeklamacją i czystszym, ale wciąż bardzo niepokojącym śpiewem. Morsu to wszystko potrafi, na czym „Legenda” tym bardziej zyskuje jako całość. Może dla niektórych wykorzystanie kultowego tytułu albumu Armii będzie świętokradztwem, ale Camyenna ma spore szanse na stworzenie własnej legendy, a to jest już coś.
(4/6)
Wojciech Chamryk