W.A.S.P. - THE 7 SAVAGE 1984 – 1992
(2024 Madfish/Sanctuary)
Autor: \m/\m/
Współczesne życie kolekcjonera jest pełne ekscytacji. Ostatnie czasy obfitują w niesamowite wydania specjalnych czy też jubileuszowych wznowień. Co tam nie ma i jak to nie wygląda oraz cieszy oko. Oczywiście na wszystkie te cudeńka stać tych, co są przy kasie, ale i ci z mniejszym portfelem potrafią się zastawić i coś sobie z tego kupić. Do tej puli z pewnością zaliczymy boxy The 7 Savage 1984 - 1992 amerykańskiej formacji W.A.S.P. Piszę boxy, bo jeden wypełniają winyle a drugi płyty CD. Można zachwycać się nad wydanymi winylami, albo cieszyc się, że na CD "Bonus Tracks & B-sides" jest więcej nagrań, ale to niesamowity album ze zdjęciami jest główną atrakcją tych wydawnictw. Znajdziemy tam przepiękne zdjęcia (autorstwa Rossa Halfina, Tony'ego Mottrama, Davida Plastika i Paula Natkina), i ówczesne grafiki związane z promocją studyjnych albumów "W.A.S.P.", "The Last Command", "Inside the Electric Circus", "The Headless Children", "The Crimson Idol" koncertówki "Live… in the Raw" oraz kompilacji "Bonus Tracks & B-sides" z utworem "Animal (F**k Like a Beast)" na czele. Dodatkowo znajdziemy tam opisaną historię W.A.S.P. autorstwa Amita Sharmy (dziennikarza Kerrang!, Planet Rock). W boxie na CD jest to w zasadzie książka w sztywnych okładkach ogólnie ciut mniejsza niż ta w boxie winylowym. W dodatku ta winylowa nie ma sztywnych okładek, ale tę niedogodność nadganiają paroma innymi pierdołami, których nie ma w wersji dla CD. Owszem muzyka też jest ważna. W boksach znalazły się pierwsze albumy, które na trwale zapisały zespół w kanonach heavy metalu i rocka. I nie ma co nad tym dyskutować. Wszystkie płyty zostały poddane masteringowi (half-speed mastering) w Air Studios w Londynie, jak sam wydawca twierdzi, aby uzyskać lepszy, ostrzejszy, bardziej bezpośredni i wciągający dźwięk. O płytach też nie ma co pisać, myślę, że każdy fan heavy metalu doskonale je zna, nie mówiąc o hitach, od których na wspomnianych płytach aż się roi. Także oba wydawnictwa kupią ci, co potrafią cieszyć się nie tylko z muzyką, lecz muzyka w tym wypadku też nie odpuszcza, po takie cudo mogą sięgnąć ci, co jeszcze z W.A.S.P. nie mieli do czynienia, aby przekonać się, jak wiele do tej pory tracili. Gadżeciarze z pewnością nie wytrzymają i wcześniej czy później nabędą któryś z tych boxów. Inni niech cieszą się tym, co mają na półkach to, też ma swoja wartość.
\m/\m/