Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

MIRRORMAZE – Walkabout

 

(2012 Bakerteam)

Autor: Krzysztof "Lupus" Śmiglak

 

mirrormazewalkabout

1.Prisoner                    

2.Earn Your Answers                

3.Vicious Circle             

4.Lost in a Belief                      

5.Joke             

6.Deeper Signs             

7.Walkabout                

8.Missing                     

9.Broken Soul

Juan Manuel Savoini - Bass

Fabio Nasuelli - Drums

Davide Penna - Guitars

Samuele Lanfranchini - Keyboards

Fabio D'Amore - Vocals

Obok symfonicznego power metalu wypracowanego przez Rhapsody (Of Fire), Włosi zawsze byli twórcami nie sztampowego rocka progresywnego. Mirrormaze reprezentuje metal progresywny, który oczywiście najmocniej kojarzy się z amerykańskim Dream Theater, jako wzorem niedoścignionym. W ostatnich latach pojawiło się jednak we Włoszech kilka ciekawych grup, grających właśnie metal progresywny, często nawet łącząc ze sobą inne gatunki, żeby wspomnieć choćby tylko znakomity Kingcrow, czy Odd Dimension. Gdzieś pomiędzy tym wszystkim sadowi się Mirrormaze ze swoim debiutem.

Ci, którzy przyzwyczajeni są do włoskiej pompatyczności, podobnie jak w Kingcrow i Odd Dimension, nie znajdą jej. Nie epatuje się tutaj w żadnym stopniu ani orkiestracjami, ani chórami, ani nadmiarem efektów. Mirrormaze charakteryzuje się drapieżnym brzmieniem i dość rozpoznawalną własną stylistyką, która mam nadzieję, nabierze na kolejnych albumach więcej własnych punktów charakterystycznych. Ogromnym plusem jest surowe brzmienie tego albumu, co świetnie słychać w otwierającym płytę „Prisoner” czy we wstępie do „Earn Your Answers”. Przypominający trochę Chrisa Cornella (!) wokal należy do basisty francuskiego Fairytale, Fabia D’Amore’a. Dodaje to szczególnego kolorytu, bo słuchanie progresywnych kapel gdzie ktoś usiłuje za wszelką cenę być kolejnym LaBriem przychodzi mi z wielkim trudem. Jeśli macie podobne odczucia, D’Amore na pewno również będzie wam pasował do warstwy instrumentalnej. Nie jest ona też tak rozbudowana jak ma to miejsce w DT, ale nie znaczy to, że cechy progresywnego metalu nie zostały tutaj zachowane. Zarówno checy DT czy Fates Warning każdy wychwyci tutaj bez problemu, mimo, że większą rolę odgrywają tutaj gitary, aniżeli wszystkie instrumenty. Tu nie ma indywidualności czy wirtuozerii, jest bardzo sprawne, wciągające granie. Intensywny ‘Vicious Circle” czy znakomity „Joke” zdaje się to potwierdzać. Fantastycznie łączy się balladowy „Missing” ze wstępem, a później także całym utworem, do „Broken Soul”. Świetny to zresztą kawałek.

Album mógłby być odrobinę krótszy, zyskałby wtedy na wyrazistości. Mimo, to godzina muzyki jaką oferuje Mirrormaze nie będzie czasem straconym. To zespół, który ma na siebie pomysł i potrafił znaleźć odrobinę świeżości w także już dość schematycznym metalu progresywnym. Może brakuje mu jeszcze dawki liryzmu czy tak genialnego zmysłu kompozycyjnego jak w Kingcrow czy naturalnie jak w DT, ale na pewno warto się im przyjrzeć i posłuchać.

(4,8/6)

Krzysztof "Lupus" Śmiglak

rightslider_005.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

4987769
DzisiajDzisiaj2389
WczorajWczoraj2630
Ten tydzieńTen tydzień10403
Ten miesiącTen miesiąc70602
WszystkieWszystkie4987769
3.237.178.126