Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

STAGEWAR - Living On Thrash

 

(2011 Vinterson)

Autor:Łukasz Frasek

 

stagewar-livingonthrash

 

Thrash metal w wykonaniu niemieckich kapel zawsze przejawiał się topornością, agresywnością, teutońskim wydźwiękiem. Słuchając debiutanckiego albumu młodej niemieckiej formacji o nazwie Stagewar nie dostrzegłem owych cech. Ta kapela założona w 2003 roku pokazała za sprawą „Living On Thrash” , że można nagrać melodyjny thrash metal z elementami heavy metalu i rock'n rolla. To, że zespół nie ma większego doświadczenia w muzyce słychać niemal od samego początku, kiedy włączy się płytę. Nieco nieokrzesane riffy i motywy gitarowe, a także średnich lotów brzmienie to tylko pierwsze wyraziste symptomy. Wokalista Dezius to najsłabsze ogniwo całego zespołu. Brak jakiejś ciekawej maniery, brak techniki i jedynie co w nim można uznać to zadziorny charakter, który dość dobrze wpasowuje się w tło. Na pochwałę zasługuje tutaj bez wątpienia sekcja rytmiczna, która jest odpowiedzialna za dynamikę. To właśnie dzięki niej taki „Last line of defence” jest mocny kawałkiem. Czasami tak jak w przypadku „Manatarms” słychać wpływy Iron Maiden. Materiał jest tutaj dobrze wyważony między agresją i melodyjnością. Choć okładka zwiastuje kicz i niski poziom muzyczny to jednak materiał jest równy. Nie ma większych wtop w postaci wypełniaczy, co jest niemałym sukcesem. Zespół radzi sobie przede wszystkim w thrash metalowej formule co słychać w takim „Sweating blood” czy „Shell shock”. Od razu słychać że napędem całego zespołu są gitarzyści i to oni odwalają tutaj kawał dobrej roboty: proste, agresywne granie, w którym można się doszukać melodyjnego charakteru. To granie może wtórne, pozbawione wysokiej techniki, ale szczere i solidne, zwłaszcza w takich prostych kawałkach jak „Living on trash” czy „ Never before” . Nie dajcie się zwieść kiczowatej okładce rysowanej w programie paint - zawartość potrafi zapewnić rozrywkę. Solidny heavy/thrash metalowy album w melodyjnej odmianie, dowodzący że Niemcom nie tylko toporność w głowie. (3,6)

 

 

rightslider_001.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_003.png

Goście

4986910
DzisiajDzisiaj1530
WczorajWczoraj2630
Ten tydzieńTen tydzień9544
Ten miesiącTen miesiąc69743
WszystkieWszystkie4986910
54.225.35.224