Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

Illusion, Cowshed, Mechanism - Gdańsk - 3.03.2017

ILLUSION, Cowshed, Mechanism – Klub B90 - 3.03.2017

Illusion najlepiej smakuje w Gdańsku. Jest to prawda tak oczywista jak fakt, że co sześćdziesiąt minut mija godzina. Kolejnym niepodważalnym faktem jest miara ważności i doświadczenia trójmiejskiej chluby. Znam twórczość  bandu od czasu, gdy jako nastolatka urywałam się na koncerty w nadziei na dobrą zabawę i minimalną ilość cierpkich słów ze strony nadmiernie przejętych rodziców. Śmiało mogę powiedzieć, że zespół z wiekiem nabiera wartości i szlachetnieje jak wino z najlepszej winnicy. Koncert grupy był jawnym dowodem na to, że rock w naszym kraju jeszcze nie umarł, a jego zwolennicy potrafią do granic wypełnić tak duży klub jakim jest gdańskie B90.

illusion foto b

Miniony tydzień to dla mnie dwa unikatowe doświadczenia. Pierwszym z nich był występ warszawskiego Riverside, którego członkowie po rocznej przerwie związanej ze śmiercią przyjaciela, postanowili wrócić na scenę. Nazwę to mistycznym, niezwykle refleksyjnym doznaniem ponieważ nie potrafię znaleźć innych, bardziej wyrazistych słów opisujących to spotkanie. Prawdę mówiąc nie umiem wyobrazić sobie tego koncertu w żadnym innym mieście niż Warszawa. Kilka dni później, obserwując bieg wydarzeń w gdańskim klubie, mogłam potwierdzić, że rodzinna atmosfera i przywiązanie do lokalnych artystów to potężna moc napędzająca artystów podczas występu. Wymiana energii, która potęguje muzyczne doznania. Nie kryję zadowolenia z faktu, że dane mi było uczestniczyć w imprezie o tak domowym zabarwieniu. W ciągu ostatnich lat widziałam Illusion zarówno w małym klubie jak i wersji plenerowej na dużym festiwalu. Żaden z tych koncertów nie był tak pozytywny jak wydarzenie w B90 gdzie siła radości ze spotkania i kolejki po piwo były tak ogromne jak nienawiść do zmian zachodzących w naszym pięknym kraju. Niechęć tą frontman szczerze okazuje przy każdej możliwej okazji. Ogonek do baru na szczęście zniknął dość szybko w przeciwieństwie do sterujących zmianami o których tu mowa. A szkoda.

Czy wydarzenie jakim był występ Illusion potrzebowało aż dwóch supportów? Nie jestem przekonana. Podczas gdy na scenie gościli Cowshed i Mechanism większość osób zajęta była zaopatrzeniem i rozmowami z dawno nie widzianymi przyjaciółmi. Zespoły zostały przyjęte pozytywnie. Klub wypełniony po brzegi tłumem oczekującym muzycznych wrażeń chętnie chłonął wszystko co było mu dane tego wieczoru. Supporty odebrał pozytywnie, z sympatią, lecz w powietrzu czuło się lekki powiew zniecierpliwienia. Oczekiwanie okraszone było nutą przyjemną, zagraną w sposób pozytywnie wpływający na nastrój i ogólne rozluźnienie. Czas upłynął w oka mgnieniu.

Illusion na scenie pojawił się dziś w oryginalnym składzie: Tomasz "Lipa" Lipnicki, Paweł Herbasch, Jerzy "Jerry" Rutkowski oraz Jarek Śmigiel. Duża scena i światła pięknie eksponowały nabyte na przestrzeni lat umiejętności. Dużo grania, mało gadania. Aż trudno uwierzyć, bo Lipa raczej znany jest z błyskotliwych uwag rzucanych pomiędzy utworami ku radości zgromadzonych. Prawie dwie godziny czystego rocka w najlepszym wydaniu to zestawienie nowszych utworów przeplecionych dobrze znanymi szlagierami skandowanymi przez prawie każde gardło w klubie.  Śpiewać każdy może , ale drobna pomyłka w tekście ze strony publiczności natychmiastowo została wyłapana przez wokalistę, co skończyło się przerwaniem utworu „Solą w oku” i rozpoczęciem go na nowo. Zresztą z takim samym kopem jak za pierwszym razem. Tym razem nikt się nie pomylił. Charyzma na scenie nie mniejsza niż w latach dziewięćdziesiątych, choć wyraźnie dłuższe przerwy miedzy utworami wykorzystywane były w całości na doprowadzenie się do porządku i drobny odpoczynek.  Sądzę, że cytowanie setlisty z tego koncertu nie ma większego sensu. Każdy wie jakich utworów może spodziewać się po występie Illusion. Oczywiste jest, że „Vendetta” wywołała szaleńczy entuzjazm, a podczas  utworu „Bracie” pojawiły się płomyki zapalniczek.  Kawałek „Na luzie” zyskał nowy komentarz mocno podkreślający to, że przemoc to nie tylko użycie siły, ale i też „wykorzystywanie swojej pozycji”. Wydaje mi się, że nie muszę wyjaśniać co poeta miał na myśli.  Nie wspominam o drobnych defektach nagłośnia bo zginęły w ogóle pozytywnych wrażeń. Prawdę mówiąc już od dłuższego czasu nie widziałam tak przepełnionego klubu B90.

Małgorzata "Margit" Bilicka

rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

4963664
DzisiajDzisiaj1055
WczorajWczoraj3559
Ten tydzieńTen tydzień4614
Ten miesiącTen miesiąc46497
WszystkieWszystkie4963664
54.205.179.155