Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 91sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

Percival Schuttenbach - Warszawa - 30.11.2018

Percival Schuttenbach - Klub Proxima - 30 listopada 2018

„Druga Tura Tura” to kontynuacja trasy koncertowej, która w 2017 r. zapowiadała nadejście nowej płyty. Tak się składa, że termin warszawskiego koncertu w klubie Proxima zbiegł się z dniem premiery krążka „Dzikie Pola”, co oznacza że fani mogli zapoznać się z materiałem na kilka godzin przed koncertem, by zapamiętać pierwsze teksty.

W roli supportu gwiazdy wieczoru wystąpiły dwa zespoły - Stelarius oraz In The Name of God. Każdy z nich prezentował odmienną stylistykę i zestawienie folku z death metalem, co było zapowiedzią, iż Percival Schuttenbach poszerzył nieco horyzonty i może zaskoczyć niektórych fanów.

Pierwszy z wymienionych zespołów zaprezentował się przyzwoicie serwując utwory w stylu Eluveitie i Nightwisha. Szkoda tylko, że przez cały występ praktycznie nie było słychać wokalistki, która zaginęła wśród ściany dźwięków. Trzeba jednak pamiętać, że Proxima sama w sobie jest małym klubem i nie może się poszczycić najlepszą akustyką.

Sytuacja poprawiła się podczas występu In The Name of God, który promuje swój ostatni krążek z 2017 r. - „We Are The War”. Efekty lepszego nagłośnienia dla ciężkich riffów i potężnego wokal Artura Janickiego było widać już po pierwszej piosenki, która rozbujała zgromadzonych słuchaczy i sprowokowała utworzenie ściany śmierci. Zaprezentowane kompozycje nierzadko trwały po 5-6 minut. Dlatego po 6-7 utworach zespół zszedł ze sceny, a ludzie domagali się bisu, lecz czas już na to nie pozwolił.

Jak już wspomniałem, 30 listopada Percival Schuttenbacha świętował ukazanie się nowego albumu koncepcyjnego „Dzikie Pola”. Dlatego też set podzielono na dwie części, a scena została przystrojona w upiorne czaszki, które widnieją na okładce świeżego wydawnictwa. Przez pierwszą godzinę zespół zaprezentował praktycznie cały nowy materiał. Natomiast drugi akt sztuki skupił się na sprawdzonych przebojach z repertuaru Percivala Schuttenbacha, a także zespołów będących inspiracją dla członków zespołu.

Zgromadzona publika bardzo dobrze przyjęła nowe piosenki, o czym świadczy fakt, że praktycznie każdy uczestnik koncertu dał się ponieść energicznym, blackmetalowym rytmom. Ponadto, gdy rozbrzmiało intro utworu ”Chortyca” dało się usłyszeć, że ludzie będący pod sceną zaczęli wyśpiewywać wers refrenu „Nie chcę żyć, chcę się bić”, a warto pamiętać, że Percival Schuttenbach ma doskonały kontakt z publicznością.

Dlatego jestem spokojny o losy nowych utworów, ponieważ część na pewno znajdzie swoje stałe miejsce w koncertowym repertuarze. Jednakże biorąc pod uwagę rozmach, z jakim przygotowywane są koncerty kapeli odnoszę wrażenie, że Proxima jest już za mała dla Percivala Schuttenbacha i kolejne występy powinny być organizowane w większej, lepiej nagłośnionej hali np. w Progresji lub w Stodole.

Grzegorz Cyga

rightslider_005.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

5361355
DzisiajDzisiaj800
WczorajWczoraj2656
Ten tydzieńTen tydzień800
Ten miesiącTen miesiąc10931
WszystkieWszystkie5361355
98.84.18.52