Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 92sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

H-Blockx - Berlin - 20.10.2024

H-Blockx - Astra Kulturhaus, Berlin - 20 października 2024
28 lat czekania na kolejny występ to kawał czasu. Panowie z H-Blockx w tym roku świętują 30 rocznicę wydania swojej chyba najlepszej - jak do tej pory - płyty. "Time To Move", bo o tej płycie mowa, to pierwsza płyta długogrająca w dorobku tej niemieckiej kapeli. Muzyka to totalny tygiel twardego, siarczystego hardrocka, a nawet śmiem twierdzić metalu połączonego z typowym krzyczącym rapem. To płyta pełna znakomitych melodii, przeplatanych typowym dla gatunku rapu gadaniem oraz partiami fantastycznych melodyjnych wokali. Kto tej płyty nie zna, zachęcam do jak najszybszego uzupełnienia własnej wiedzy. Wieczór jak każdy inny w Berlinie. Ful ludzi wszędzie pomimo, że to niedziela i jak wiadomo na następny dzień trzeba rano wstać. Klub Astra to prawie środek Berlina, więc z dojazdem nie ma najmniejszego kłopotu. Przed klubem trochę ludków uzupełniających płyny w okolicznych budko-straganach. Oczywiście, co niektórzy uzupełniali brzuszne zakamarki wszechobecnymi wurstami. To taka niepisana tradycja: wurst i piwko. Wejście do klubu bez problemów, chociaż kolejka dość spora. Sprawdzenie biletów błyskawiczne, szatnia i ogromne foyer, czy jak kto woli korytarz. Sporo miejsca i znowu olbrzymie kolejki tym razem po złoty płyn. Stoisko z merchem też oblegane. Ku mojemu (i nie tylko mojemu) zdziwieniu zauważyłem foto budkę. Tak oczywiście działającą i tu też kolejka. Moje zdziwienie było przecież uzasadnione. Dzisiaj prawie każdy ma przy sobie aparat foto w telefonie i to ze znacznie lepszymi parametrami. Ale miny ludków wychodzących z wnętrza foto-kiosku i trzymających pasek z fotkami, były tak radosne, że sam się z tego uśmiałem. Foto budka, prosta rzecz a cieszy i to jak.
Jak to bywa u naszych zachodnich sąsiadów, godzina podana na info oraz biletach o rozpoczęciu koncertu to rzecz pewna. I tak było tym razem. Supportem był jakiś koleś z gitarą akustyczną. Sam na scenie z instrumentem. Coś tam śpiewał, ludki razem z nim. Klaskali i takie tam. Nie moja bajka. Koleś to pewnie jeden z lokalnych artystów. Tylko jego wygląd był zastanawiający. Wyglądał jak gwiazda filmów dla dorosłych z lat 70. No i ten wąs. Tak wiem, wygląd nie świadczy, ale jakiś taki dziwny wybór supportu dla H-Blockx.
Klub wypełniony po brzegi. Tak ok 1,5 tys. Więc sporo. Część nawet ubrana jak gwiazdy tego wieczora, czyli obowiązkowo długie, kolorowe skarpety (dostępne również na stoisku z merchem). Start intro z taśmy "Radio Ga Ga" Queen, a następnie posypały się hicory i nie tylko. Jak dobrze policzyłem 28 utworów, w tym składak złożony z pięciu fragmentów utworów. Całość to ok. dwóch godzin muzy, jakoś bez 5 min. Była energia, były podskoki jak żabki, było głośno, ale nie za głośno, były wszystkie znane i bardzo znane utwory, było wspaniale. Publiczność reagowała bardzo szybko. Wystarczyło, że wokalista Henning Wehland podniósł ręce do góry, a reakcja publiki była natychmiastowa. Nie musiał również zachęcać do śpiewu. Szczególnie refrenów, bo wszyscy obecnie je znali. Kumulacją było wejścia drugiego, już nie będącego z zespole, wokalisty Dave’a Gappa. To było istne szaleństwo na scenie i przy scenie. Henning stwierdził, że wokal Dave’a jest jak silnik Porsche: czym starszy tym lepszy. "Little Girl", "Risin’ High", "Movie", "The Power" to tylko niektóre tytuły piosenek tego wieczora. Fantastyczny koncert, fantastyczna kondycja zespołu, bardzo dobry dźwięk. Szkoda, że na ten koncert musiałem czekać aż 28 lat. Było warto, naprawdę było warto.
Andzia

baner0slider_hmp_1.png baner0slider_hmp_4.png baner0slider_hmp_3.png baner0slider_hmp_2.png

Goście

5634423
DzisiajDzisiaj865
WczorajWczoraj5812
Ten tydzieńTen tydzień8156
Ten miesiącTen miesiąc57041
WszystkieWszystkie5634423
18.97.14.89