„W hołdzie dla idola” (Acid Drinkers)
Tuż przed jedynym koncertem, oddającym hołd zmarłemu w grudniu zeszłego roku Lemmemu, miałem okazję porozmawiać z ikoną polskiego rock’n’rolla: Tomaszem „Titusem’’ Pukackim. Podczas krótkiej rozmowy wspominaliśmy Lemmego, szalone rock’n’rollowe zabawy oraz zahaczyliśmy o plany na przyszłość Acid Drinkers i nie tylko.
HMP: No to zacznijmy od prostego pytania: Komandos czy Jack Daniel’s?
Tomasz „Titus’’ Pukacki: (Śmiech) Ostatnio zupełnie nic. Zero alkoholu.
Gracie dziś koncert w hołdzie Motorhead i Lemmego. Czy jest to pojedynczy koncert czy może planujecie całą taką trasę?
Jest to specjalny, pojedynczy koncert przygotowany tylko na dzisiejszy wieczór i nie ma potrzeby tego powtarzać. Takie rzeczy robi się raz a dobrze. Jeśli ktoś kiedyś byłby np. zainteresowany powtórzeniem tego, to wtedy powinniśmy usiąść i przemyśleć czy chcemy taki koncert jeszcze raz zrobić. Na dzień dzisiejszy jest to koncert przygotowany specjalnie na Jarocin.
Nie jest tajemnicą, że muzyka Motorhead miała na Ciebie ogromny wpływ. Kim dla Ciebie jest Lemmy i ile znaczy jego twórczość w Twoim życiu?
Dla mnie i całego świata metalowego i rockowego Lemmy był jak przewodnik stada. Jego postawa, konsekwencja i szczerość w tym co robił są wyznacznikiem tego, jak powinno się do tego podejść i jak powinno się to robić. Nie tylko dla mnie ale i dla wszystkich rockersów na świecie.
Jakie masz wspomnienia z jego osobą?
Jakie mam wspomnienia hmmm. Graliśmy raz przed Motorhead w Szczytnie. Stałem pod sceną i był to dla mnie taki surrealizm, że nie wierzyłem, że tam stoję. Innym wspomnieniem jest jak kumpel przywiózł zdjęcie z Los Angeles jak Lemmy stoi z naszą płytą ,,Fishdick” jedynką. Czy podobało mu się nasze wykonanie ,,Ace of Space”? Troszkę nie wierzę. (śmiech) Ale niech tak będzie. Takie są właśnie moje wspomnienia.
Kim byłbyś teraz gdyby nie ten zespół i ten człowiek?
Nie mam bladego pojęcia kim bym był. Odkąd skończyłem szesnaście, może siedemnaście lat, nie widziałem siebie w innej roli. Nie zakładałem nigdy innej drogi niż muzyka i scena.
Jak się czujesz będą określany ,,polskim Lemmym”?
Jest to przesympatyczne, chociaż bardzo różnimy się jeśli chodzi o brzmienie wokalu i basu, ale samo porównanie jest budujące. Jestem wręcz zachwycony, czuję się dopieszczony takim porównaniem. Moje dzisiejsze brzmienie basu będzie porównywalne z tym Lemmego.
W tym roku mija 30 lat od powstania Acid Drinkers. Jakieś refleksje? Już jednak dużo czasu upłynęło.
Faktycznie dużo. 30 lat temu to było moje pierwsze spotkanie z Popcornem. Oficjalnie Acid grają od 1989 roku, tak więc jeszcze chwila do tej trzydziechy. Jeszcze mi nie dorabiaj takiej siwej brody. (śmiech) Powiedział facet z siwą brodą. Jakie refleksje? Cały czas jest fajnie. (śmiech) Jak mi się to podoba, to jest najlepsza praca na świecie.
Jakieś najbardziej szalone, rock’n’rollowe wspomnienie z tych wszystkich lat?
Moim ulubionym wspomnieniem jest jak ktoś mnie pyta o lata 90. Odpowiadam wtedy zawsze, że nie za bardzo pamiętam lata 90 (śmiech). I to jest właśnie to urocze wspomnienie.
Jesteście aktualnie na etapie nagrywania nowej płyty Acidów. Mógłbyś coś o niej powiedzieć?
Mogę powiedzieć, że jesteśmy już na etapie wstępnych miksów. Album ,,P.E.E.P Show” został już nagrany w całości. Przedwczoraj zakończyliśmy już ostatnie sesje wokalne. Album został wysłany już do naszego producenta do Wrocławia. Premierę przewiduje na wrzesień tego roku. Co więcej mogę powiedzieć, 11 nowych utworów, żarty się skończyły i dokładamy ostro do pieca. Będzie naprawdę przesympatyczny wpierdol.
Ile tym razem zapłaciliście za riffy? Ostatnio było 25 centów.
Chyba nam zapłacono. Nie wiem nie liczyłem, ale chyba podobnie. Tym razem mamy lepszy przelicznik. (śmiech).
Poza Acid Drinkers masz jeszcze inne kapele. Ostatnio powróciło Anti Tank Nun. Jaka jest przyszłość tego zespołu? Były to sporadyczne koncerty czy może planujecie płytę i trasę?
Wiesz co, siedzimy i myślimy co dalej. Ostatnio graliśmy w Goleniowie z Behemothem na Rock Hard Ride Free. Na razie chce mieć wakacje po tym koncercie, bo od stycznia mamy non stop rozkręcone wzmacniacze i podpięte wiosła. Tak więc robię sobie dwa tygodnie urlopu a potem zobaczę co zrobić z życiem dalej.
Jak widzisz swoje plany na życie na najbliższy rok?
Trasa koncertowa promująca ,,P.E.E.P Show”. Jesienna część a potem zimowa. Następnie będzie niespodzianka z grubej rury ale na razie nie mogę nic powiedzieć.
Dzięki wielkie za wywiad. Jakieś ostatnie słowo?
Jeszcze nie powiedziałem ostatniego swojego słowa. (śmiech) Na razie.
Kacper Hawryluk