Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

IBRIDOMA - Heavy metal nigdy nie umrze!

Nie wiem jak obecnie wygląda sprzedaż płyt we Włoszech – pewnie jest z tym nie najlepiej, podobnie jak w innych rejonach świata. Nie ulega jednak wątpliwości, że tradycyjny heavy metal ma się w tym kraju wyjątkowo dobrze, podobnie zresztą jak thrash i speed metal. Wciąż powstają nowe zespoły grające taką muzykę z pasją i zaangażowaniem. Jednym z nich jest Ibridoma – grupa z już kilkunastoletnim stażem, ale mająca dopiero dwie płyty na koncie. „Night Club” na pewno zainteresuje wszelkich maniaków old school, a zespół, za pośrednictwem swego przedstawiciela, którym jest gitarzysta Marco Vitali, zapowiada już najnowsze wydawnictwo.

HMP: Wygląda na to, że długo przygotowywaliście się do nagrywania płyt, ale od kilku lat regularnie wydajecie swe albumy?

Marco Vitali: Wykorzystujemy nasz czas na to, by pisać materiał na płyty i nigdy nie staramy się przyspieszać tego procesu, bo mogłoby to mieć negatywny wpływ na jakość naszych utworów. Nie ma to też żadnego wpływu na ukazywanie się naszych albumów, bo pojawiają się, kiedy są gotowe.

„Night Club” to wasza druga, zdecydowanie lepsza od debiutanckiej, płyta - chyba wciąż uwielbiacie klasyczny heavy metal lat 80.?

Heavy metal to gatunek przy którym wszyscy dorastaliśmy i wciąż go uwielbiamy. On nigdy nie umrze, kochamy to, że właśnie grając metal możemy przekazać, co w nas siedzi. Może być agresywny, delikatny, a nawet prowokacyjny bez utraty swojej tożsamości.

Co lubicie najbardziej w tych, zdawałoby się staroświeckich, dźwiękach? Klimat i szczerość, połączone z ponadczasową muzyką? To dlatego w waszej muzyce słychać echa twórczości Saxon (intro „Why Do You Feel Alone”) czy Accept (“Face To Face” )?

Tak, właśnie te dwa zespoły były naszą główną inspiracją. Ale uwielbiamy też takie grupy jak: W.A.S.P., Judas Priest, Helloween, Manowar i naszych bogów Iron Maiden.

Całkiem zgrabnie wychodzi wam pisanie takich utworów, jak na przykład ostry i szybki „Cold Night Of Moon” czy rocker „Last Supper”” - to zapewne też efekty waszych fascynacji muzycznych?

Owszem, ale tylko po części, bo nasze utwory są efektem naszych nastrojów, tego czym żyjemy i co czujemy. Są po prostu częścią nas!

Nie unikacie też jednak melodii i przebojowych refrenów, więc chyba też je lubicie?

Jasne, że je lubimy. I wykorzystujemy, jeśli tylko jest to możliwe i pasują do naszych utworów w odpowiednich miejscach.

Na „Night Club” nie ma jednak klasycznej, metalowej ballady, mamy tylko zawierający takie partie „Why Do You Feel Alone”. Czy taki utwór pojawi się kiedyś w waszym repertuarze?

Właśnie nagrywamy nowy album, który ma zostać wydany na początku 2014 roku i będzie zawierać dwie ballady. Jedna będzie nawet zaśpiewana po włosku, więc tak – będziemy mieli już niedługo więcej ballad w repertuarze.

Pewnie sporo gracie we Włoszech, a jak wygląda koncertowa promocja waszych granic poza granicami ojczyzny? Szykujecie jakąś trasę, by promować przygotowywany album?

„Night Club” promowaliśmy na europejskiej części trasy Rhapsody Of Fire w ubiegłym roku oraz serią koncertów z Adamas w Grecji. Planujemy już niebawem kolejne tournee, razem z Secret Sphere.

Wojciech Chamryk

rightslider_003.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png

Goście

5049071
DzisiajDzisiaj910
WczorajWczoraj1640
Ten tydzieńTen tydzień2550
Ten miesiącTen miesiąc52722
WszystkieWszystkie5049071
18.218.38.125